„Nie czas żałować róż, gdy płoną lasy” – napisał Juliusz Słowacki w
Prologu do „Lilli Wenedy”. Chodziło o to, że Lilla użalała się nad losem
własnym i swojej rodziny, gdy naród pławił się we krwi. Dzisiaj cytat
ze Słowackiego przywoływany jest raczej po to, aby wytknąć komuś, że
zajmuje się drobnostkami, błahostkami, zamiast skupić się na kwestiach
naprawdę wielkiej wagi.
Moim zdaniem, zajmować się trzeba
zarówno problemami wielkimi, jak o drobnymi, bo życie pokazuje, że
niejedna ogromnej wagi sprawa upadła z powodu zlekceważenia jakiejś
rzeczy na pozór nieistotnej i trzeciorzędnej. Bywało, że mimo geniuszu
wodzów przegrywano bitwy, bo jakiś ciura obozowy o czymś zapomniał albo
zaspał.
Pochylanie się nad kwestiami wagi ciężkiej prowadzić
może zresztą do zaskakujących i niespodziewanych wniosków. Może tak się
stać na przykład wtedy, gdy dyskutuje się o kwestiach dobra i zła w
polityce. A zwłaszcza o tym, którzy są tymi dobrymi, a którzy są tymi
złymi. Bo jak pokazuje życie, nie tylko w filmach modna jest fraza „To
my jesteśmy ci dobrzy”, mająca przekonać zagubiony lud. Raz po raz ktoś
zapewnia ze wszystkich sił, patrząc prosto w oko kamery, że jest po
stronie dobra, a wszyscy pozostali, to zawodowi słudzy zła, niegodni
zaufanie i w ogóle czyjejkolwiek uwagi.
Ktoś spostrzegawczy
zauważył, że od wieków toczy się także w sferze politycznej walka nie
tyle dobra ze złem, co dobrych ze złymi. „Być może państwo nie
zauważyli, ale zasady tej walki wcale nie są takie oczywiste” –
powiedział absolwent filozofii, który co prawda od dawna na życie
zarabiał w zupełnie innej dziedzinie, ale nadal lubił wygłaszać
kontrowersyjne tezy. „Prawda jest taka, że dopóki rządzą ci źli,
wszystko jakoś toczy się w miarę zrozumiale. Dobrzy walczą ze złem,
czyli tak naprawdę ze złymi. Wszyscy mają zajęcie, podziały są proste i
łatwo się jest opowiedzieć po którejś ze stron. Wszystko się komplikuje,
gdy władza trafia w ręce tych dobrych...”. Zrobiło się nieprzyjemnie.
„Jak to?” – zapytał ktoś po długiej chwili ciszy.
Nagle
odezwała się żona profesora: „Kto jest dobry? Kto zły? Nie ma ludzi
dobrych i złych, są tylko złe lub dobre uczynki. I ludzie, którzy
miotają się między nimi” – powiedziała cytując pewnego współczesnego
francuskiego dramaturga. Wszyscy popatrzyli na nią ze zdumieniem.
Tekst powstał jako felieton dla radia eM
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz