Może zabrzmi to szokująco i brutalnie, ale niejednokrotnie zdarza się, że ludzka pamięć wykorzystywana jest do tego, by odpowiadała na bieżące zapotrzebowanie, aby usiłowała odpowiedzieć na doraźne wobec niej oczekiwania. Wtedy ukrywa, spycha gdzieś w swoje przepastne otchłanie, nie tylko to, co akurat w tym momencie niewygodne, bolesne, drażniące. Czasami pokazuje to, co dawne, zupełnie inaczej, niż było naprawdę. Niestety, tak się zdarza, ale nigdy pamięć nie robi tego dobrowolnie. Pamięć konkretnego człowieka - w krótkim, doczesnym i przemijającym wymiarze - jest bezbronna wobec świadomej manipulacji. Chociaż zna prawdę, na żądanie czasami selekcjonuje fakty, układając z nich - pod presją - historię, która nigdy się nie wydarzyła. Wtedy pamięć człowieka bardzo cierpi, bo jest poniżana i używana do celów, do których nie została stworzona. Misją pamięci nie jest służba kłamstwu. Kto ją do tego zmusza, robi krzywdę nie tylko pamięci. Robi krzywdę, wielką krzywdę, sam sobie i wielu ludziom w przeszłości, w teraźniejszości i w przyszłości. Zafałszowanie pamięci zawsze prowadzi do nieszczęścia. Dlatego tak ważne jest, aby ci, którzy się do niej odwołują, nie traktowali jej instrumentalnie, jak wygodnego narzędzia.
Mikołaj Gogol powiedział, że dobro i zło należy pamiętać wiecznie. Dobro, ponieważ wspomnienie, że kiedyś nam je wyświadczono, nas uszlachetnia. Zło, ponieważ od chwili, w której je nam wyrządzono, spoczywa na nas obowiązek odpłacenia za nie. Dobrem.
Tekst powstał jako felieton dla radia eM
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz