Był taki przejęty i rozemocjonowany, że aż krew napłynęła mu do uszu,
które w bladym świetle przedzierającego się przez chmury słońca z
daleka wyróżniały się czerwienią. Zapewne były nie tylko czerwone, ale
też gorące. Co najmniej tak gorące, jak zapał, z jakim tłumaczył mi
nieograniczone możliwości współczesnej nauki. „Nie ma żadnych granic dla
ludzkiego umysłu. Żadnych. Odkryjemy wszystkie tajemnice. Rozgryziemy
wszystkie zagadki. Będziemy wiedzieć wszystko” – zapewniał mnie,
wykonując zamaszyste ruchy długimi rękami. Jego młoda twarz nabrała
takiego wyrazu, jakby właśnie zaglądał w niedostępną dla innych
przyszłość. Zsunięte na szyję słuchawki wyglądały jak dziwaczny
kołnierz.
„Nigdy nie chciej wiedzieć więcej, niż wiedzieć
jest ci dane” – zacytowałem mu jedną z piosenek rapera Greena, bo
wiedziałem, że słucha hip hopu. Spojrzał na mnie zaskoczony. „Ksiądz
słucha takich rzeczy?” – bardziej skomentował niż zapytał i zaraz dodał:
„Ale skąd wiadomo, ile jest mi dane?”. Znów wpadł w coś w rodzaju
transu, dowodząc, że stawianie ograniczeń ludzkiemu dążeniu do wiedzy
jest działaniem szkodliwym i niszczącym cywilizację. Nie omieszkał przy
okazji wytknąć Kościołowi, że niejednokrotnie w dziejach usiłował rzucać
kłody pod nogi wielkim umysłom, które otwierały kolejne drzwi nauki.
„Najpierw
trzeba nauczyć się korzystania z informacji, a następnie używania jej z
umiarem” – przerwałem mu nagle w taki sposób, żeby się zorientował, że
to nie moje słowa. „Mówił ktoś kiedyś księdzu, że przesadza z cytatami?”
– spytał rozdrażniony. „Któż to taki mądry?” – poddał się jednak
swojemu pędowi do wiedzy. Wszelakiej wiedzy. „Umberto Eco. Trzecie
zapiski na pudełku od zapałek” – zaspokoiłem jego ciekawość.
Przez
chwilę trawił tę wiadomość. „Mało pobożnych autorów ksiądz cytuje” –
zauważył złośliwie po minucie. „Może być i pobożny. Proszę bardzo. ‘Nie
poniżaj się ani nie wywyższaj, nie pędź naprzód, nie rozpychaj się
wszerz. W środku znajduje się miara, a miara jest cnotą’...” –
wyrecytowałem starannie. „Kto to? Pachnie starością” – powiedział bez
szacunku. „Fakt, to prawie tysiąc lat temu powiedział św. Bernard z
Clairvaux” – pokiwałem głową. „Ale aktualne, jak zawsze”.
„Bardziej
mi już pasuje ten Eco” – mruknął. „Tylko co to znaczy używać informacji
z umiarem? Kto wyznacza granice? Skąd mam wiedzieć, gdzie one są? Z
czego wynikają? Może przekraczam je nieświadomie?” – mnożył pytania,
jakby chciał mnie nimi zasypać po czubek głowy. „Nigdy nie chciej
wiedzieć więcej, niż wiedzieć jest ci dane” – powtórzyłem słowa rapera.
„Przemyślę to” – powiedział młody entuzjasta nauki i nałożył słuchawki.
Rozmowa była skończona. stukam.pl
Tekst wygłoszony na antenie Radia eM
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz