Żółte, złote, czerwone, różne odcienie brązowych, część wciąż
zielona, choć to zieleń dojrzała i na granicy przesytu. Liście na
początku jesieni. Sprawiają, że ta polska jesień, nawet gdy słońce
ukrywa się za chmurami, jest wielobarwna, rozwibrowana kolorami, bogata
różnorodnością. Właśnie korzystając z tej zalety wczesnej jesieni, a
także z ostatnich prób zaistnienia w sferze temperatur przez letnie
upały, spotkaliśmy się wśród krzewów otaczających przytulną altanę,
tworzącą integralną całość z ogrodowym grillem.
Wspominam o
tym, ponieważ pojawiły się pytania, czy nasza nieformalna grupa
zaprzestała działalności. Otóż nie. Działa i można powiedzieć ma
charakter rozwojowy, o czym już za chwilę.
Rozmowa rozwijała
się powoli i niezobowiązująco w dwójkach lub trójkach, z lekka
zatrącając o aktualia, gdy nagle pracownik (a może współwłaściciel)
agencji reklamowej, który pojawił się w okolicy niedawno i od razu
zaczął aspirować do członkostwa w naszym gronie, postanowił odkrywczym
tonem rzucić temat do dyskusji ogólnej. „Zauważyli państwo, że w
sklepach nie ma ostatnio szarego papieru toaletowego?” – powiedział i
zawiesił głos. Toczone dotychczas pogaduszki ucichły, jakby je ktoś
odciął sekatorem.
„To jakiś konsumencki sondaż?” – zapytał
zaczepnie wykładowca uczelniany, który objął właśnie ważną funkcję i w
związku z tym wzrosła jego nieufność oraz podejrzliwość. „Nie,
obserwacja” – spec od reklamy zrobił minę niewiniątka. „Coś z niej
wynika?” – zainteresowała się dyrektorka szkoły, przeczuwając konflikt.
„Być może jest to symptom pewnego zjawiska o wymiarze społecznym” –
padło w odpowiedzi. „Jakiego?” – dopytywała dalej dyrektorka, ale bez
efektu. „Sugeruje pan, że następuje eliminacja półtonów i półcieni z
życia społecznego?” – odezwał się samorządowiec. „Coś w tym guście.
Chcemy świata w czerni i bieli, albo w zdecydowanych kolorach. Żadnych
niuansów. Żadnych szarości”. W głosie twórcy reklam brzmiała
satysfakcja. „A producenci papieru toaletowego to zauważyli i wyszli
naprzeciw społecznym oczekiwaniom?” – zakpił wykładowca. „Tego nie wiem,
ale fakt jest faktem. Szarego papieru toaletowego na sklepowych półkach
brakuje. A jak zapewne pan wie, nic na tym świecie nie dzieje się bez
przyczyny” – zimno odparł pracownik, a może współwłaściciel agencji
reklamowej.
„Kto opanował szarość zwykłego dnia, jest
bohaterem” – powiedział nagle profesor, wkraczając do altany. Na wszelki
wypadek zachował dla siebie fakt, że autorem tej głębokiej myśli jest
Fiodor Dostojewski. Nie chciał nikogo wpędzać w kompleksy.
Tekst powstał jako felieton dla radia eM
czwartek, 6 października 2016
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz