czwartek, 2 maja 2013

Społeczeństwo się nie dzieli

Spotkałem kilka dni temu znajomego. Bardzo był zaaferowany i przejęty. Spieszył się, taszcząc wypchane torby. „Dokąd tak pędzisz, niczym wielbłąd prze pustynię?” – zapytałem, zrównując z nim krok. „Przepraszam, ale nie mam czasu dzisiaj z tobą gadać. Mam mnóstwo spraw do załatwienia” – wysapał. „Masz jakąś uroczystość rodzinną?” – nie dawałem się spławić. „Wyglądasz, jakbyś pół hipermarketu wykupił”. Obrzucił mnie podejrzliwym spojrzeniem. „Przecież długi weekend się zaczyna” – powiedział z naganą w głosie. „Trzeba się przyszykować, żeby nie zmarnować tego czasu” – dorzucił i nabrał jeszcze większej prędkości, więc przestałem za nim nadążać i  nawet się nie pożegnaliśmy.

Dowiedziałem się, że zrobiono sondaż w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie, z czym nam, Polakom roku 2013, kojarzy się długi majowy weekend. No i wyszło, że z odpoczynkiem i grillowaniem o wiele bardziej niż z pierwszomajowymi pochodami. Według jednej z gazet aż dla 72 proc. ankietowanych pierwsze dni maja kojarzą się z wypoczynkiem. Wskazywali go częściej niż prawdziwy powód świętowania – Święto Pracy i rocznicę Konstytucji 3 Maja. Zdaniem socjologów takie skojarzenia to efekt ogłaszanego co roku w mediach początku sezonu grillowego. Socjolog prof. Edmund Wnuk-Lipiński stwierdził nawet, że „Grill zrósł się z długim weekendem majowym tak jak karp z wigilią Bożego Narodzenia”.

Gdy to czytałem, zaraz przypomniały mi się wielkie plakaty, które kilka tygodni temu, gdy jeszcze wszędzie leżał śnieg i było zupełnie nie wiosennie zimno, ogłaszały, że sezon grillowy już jest otwarty.

Okazuje się, że grill to poważna sprawa w naszym kraju. Wyczytałem, że z innego badania  sondażowego, przeprowadzonego ostatnio, wynika, iż ponad 50 proc. Polaków planuje rozpocząć grillowanie w tzw. „majówkę”. Co ciekawe, aż 63 proc. entuzjastów jedzenia z rusztu to kobiety.

A jeszcze inna ankieta sprzed roku dowiodła, że Polacy uznają grillowanie, obok możliwości zakładania własnych firm i spędzania wakacji za granicą, za jeden z najbardziej pozytywnych elementów przemian ustrojowych. O tym, jak ważne jest dla nas grillowanie, świetnie wiedzą też politycy, skoro potrafią je wskazywać, jako sukces rządów swojego ugrupowania i sami chętnie się przy grillu pokazują. A jak twierdzą złośliwi komentatorzy, nie mniej chętnie nawzajem się grillują. Muszę przyznać, że brzmi to paskudnie.

Podobno wonny dym znad grilla nie przysłania nam jednak znaczenia takich majowych świąt, jak Dzień Flagi oraz rocznica uchwalenia Konstytucji 3 Maja, a społeczeństwo nie dzieli się na grillujących i świętujących rocznice. I bardzo dobrze. stukam.pl


Tekst wygłoszony na antenie Radia eM

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz