niedziela, 24 kwietnia 2016

Tron i ołtarz – znaki zewnętrzne

W dalekiej „amerykańskiej Częstochowie” jeden z polskich biskupów seniorów w obecności polskiej pani premier porównał aktualny rząd i jego działania do cudu zmartwychwstania. „Otrzymaliśmy pana prezydenta, to jest dar od Pana Boga. Otrzymaliśmy panią, jako wielki dar” – mówił z przejęciem biskup, zapewniając nie tylko w swoim imieniu o wielkiej miłości do obecnie sprawujących władzę.
Kilka dni wcześniej w jednym z polskich wyższych seminariów duchownych odbyła się zorganizowana przez Akcję Katolicką konferencja, podczas której lider partii rządzącej został przez biskupa – jak sam to ujął – „odniesiony” do Prymasa Tysiąclecia kard. Stefana Wyszyńskiego. Wśród uczestników konferencji nie zabrakło alumnów seminarium, w którym rzecz się odbywała.
Nie trzeba wiele wysiłku, aby tego rodzaju wydarzenia umiejscowić na tle niedawnych obchodów 1050. rocznicy chrztu Mieszka I i fotografii przedstawiającej czołówkę polskiego episkopatu oraz władze naszej Ojczyzny, która obiegła sieć. Łatwo w tej sytuacji wyciągnąć daleko idące wnioski, na temat teraźniejszych relacji „między tronem a ołtarzem” w Polsce. To są znaki zewnętrzne, których nie można lekceważyć, ponieważ na ich podstawie mnóstwo ludzi ma prawo wyrobić sobie własne zdanie.
Rzecznik KEP wyjaśniał nie tak dawno, że Kościół w Polsce nie jest apolityczny, ale jest apartyjny. To bardzo ważne słowa. Nie jest dobrze, jeśli pojawiają się zewnętrzne znaki, które dają podstawy do budowania innego przekonania. Trzeba pamiętać, że żyjemy w czasach, gdy za sprawą mediów właśnie zewnętrzne znaki są tym, co najbardziej dociera do ludzkich umysłów i serc.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz