sobota, 20 lutego 2010

Niezbyt wielkie posty (4): Moje sprawy

- Już wiem!
- Co wiesz?
- Jak ci wyjaśnić na przykład sens postu. Ale nie tylko postu. Także sens religijnego świętowania. Na przykład tego, żebyś w niedzielę szedł do kościoła, a nie do hipermarketu!
- A skąd wiesz, że w niedziele chodzę do hipermarketu? Szpiegujesz mnie?
- Nie, tak tylko ogólnie mówię…
- A ja ogólnie mówię, że chodzę do galerii handlowej w niedzielę na przykład dlatego, że tam są całkiem fajne restauracje i kawiarnie. Więc idę z całą rodziną na pyszny obiadek albo na dobrą kawę. A ty byś pewnie w niedzielę pozamykał nawet lodziarnie w upał, co?
- Ależ nie! I nie zmieniaj tematu.
- Nie zmieniam. To ty usiłujesz zmienić moje przyzwyczajenia i ingerujesz w moje myślowe schematy.
- No właśnie o to chodzi! Przyzwyczajenia i myślowe schematy! Uważasz, że one są najważniejsze i nienaruszalne, co?
- Jest mi z nimi wygodnie. Ułatwiają mi życie.
- Ale pamiętasz, że Jezus miał za złe faryzeuszom, że żyją według przyzwyczajeń i myślowych schematów? I że ja łamał?
- No pamiętam, nie kazał pościć i jadał z kim chciał, nawet z celnikami… Ja to bym chętnie z jakimś celnikiem obiad zjadł… Znajomy celnik może się przydać…
- Kazał pościć, ale inaczej. Chodzi o to, żeby w post, ale też w święto, człowiek nie załatwiał swoich spraw, tylko sprawy Boże, rozumiesz?
- A co z moimi sprawami?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz