sobota, 14 maja 2011

Współ

Kompletnie bez zrozumienia wybałuszyłem oczy, gdy ktoś z moich znajomych zgłosił pod moim adresem całkiem poważne pretensje, że publicznie skrytykowałem firmę, w której on pracuje. Rzecz dotyczyła właściwie kilku pracowników firmy, ale nie widziałem powodu, aby przy okazji wytykania błędów i niedociągnięć wdawać się w personalne szczegóły.

"To i mnie dotyka, a przecież znasz mnie i wiesz, że ja tak nie postępuję i w ogóle mam na temat tej sprawy inne zdanie" - żalił się mój znajomy. Co fakt, to fakt, ale... I zebrawszy siły próbowałem przekonać znajomego, że jeśli ktoś pracuje w firmie, to jakoś - choćby wbrew sobie - współuczestniczy w odpowiedzialności również za to, co w niej złe. Nawet, jeżeli sam tego zła nie popełnił. Wielkiego sukcesu oczywiście nie osiągnąłem.

Dopiero potem przypomniał mi się młody ksiądz, na którego natknąłem się niedawno. Chłopak wyglądał nie najlepiej, a jak się odezwał, wyszło, że jest u kresu wytrzymałości. "Mam dość ciągłego tłumaczenia się za pedofilię w Kościele!" - krzyknął mi prosto w nos, tak jakbym mógł mu cokolwiek w tej kwestii zaradzić. "Czy ja wyglądam na pedofila? Jakbym dorwał takiego pedofila w sutannie, to bym mu osobiście ukręcił..." - mówił bardzo rozeźlony. Z dalszych słów zrozumiałem, że ma chłop wyjątkowo paskudnych uczniów w jakiejś ponadgimnazjalnej uczelni, którzy świetnie się bawią cytując mu raz po raz starannie dobrane pod jednym kątem wyimki z Internetu i żądając od niego tłumaczeń oraz bicia się w piersi. O ile pamiętam, przypomniałem mu oschłym tonem, że mechanizm, który go tak irytuje, jest stary jak ludzkość, bo przecież wszyscy ponosimy skutki grzechu Adama i Ewy, a gdy przycichł, rzuciłem coś krótko na temat Jezusa, który wziął na siebie grzechy wszystkich ludzi, chociaż sam był bez grzechu i wcale nie marudził.

Ale, tak swoją drogą, to irytująca jest ta chciana czy niechciana współodpowiedzialność wynikająca z samego faktu przynależności do takiej czy innej grupy, wspólnoty lub społeczności. :-|

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz