środa, 3 grudnia 2014

Bez litości

Z cyklu: Trzy akapity
Usłyszałem przypadkiem, przechodząc obok jakichś drzwi, głos starej kobiety: „Nie chcę twojej litości, wolę umrzeć”. Przypomniało mi się pewne wydarzenie sprzed lat, które poznałem z relacji operatora kamery jednej z ekip telewizyjnych. Mówił, że nikt się nie spodziewał aż takiego sukcesu. Skala wydarzenia przekroczyła przewidywania. Ludzie tłoczyli się pełni entuzjazmu i dobrej woli. Co chwilę ktoś ze szczerym zachwytem potrząsał ręką pomysłodawcy i inicjatora. Ktoś wyszeptał ze wzruszeniem: „Trzeba wielkiego serca, naprawdę wielkiego zatroskania o człowieka, żeby porwać za sobą tylu innych”. Jakaś kobieta z przejęciem stwierdziła, obdarzając spojrzeniem organizatora przedsięwzięcia: „Są jeszcze ludzie, którzy nie mylą miłości do człowieka z litością”.
Wtedy, nie wiadomo skąd, pojawiła się w pobliżu namiotu organizatorów, tuż obok estrady, kobieta z dzieckiem na ręce. Chyba była Rumunką, źle wymawiała pojedyncze polskie słowa. Ubrana była w ten charakterystyczny dla żebrzących sposób. Podeszła prosto do inicjatora całego wydarzenia i próbowała pociągnąć go za rękaw. Wyrwał rękę i krzyknął: „Dajcie jej szybko cokolwiek i niech się stąd wynosi. Kto ją tu w ogóle wpuścił?”. Któryś z jego asystentów odholował błyskawicznie żebraczkę za scenę, wysupłując coś pospiesznie z portfela. Potem gdzieś znikła. Przynajmniej operator stracił ją z oczu.
Bolesław Prus napisał w „Lalce”, że litość jest równie przykra dla ofiarowującego, jak i dla przyjmującego. A jeden ze współczesnych przywódców religijnych pyta podobno, czy dając żebrakowi datek spogląda się mu w oczy i dotyka jego ręki. Jest taka hiphopowa ekipa, która nazwała się „Litość to zbrodnia”. Nie wiem, czy aż tak. Chociaż, jak inaczej określić pogardę i upokarzanie człowieka?
OSTRZEŻENIE
Załączony klip na pewno nie jest dla dzieci. Może też naruszyć wrażliwość i uczucia wielu dorosłych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz