Z cyklu: Trzy akapity
Tak zwani ludzie
refleksyjni od czasu do czasu zastanawiają się, dlaczego urodzili się
akurat w tym miejscu i czasie. Rozmyślają też o tym, jak ich życie
potoczyłoby się, gdyby przyszli na świat gdzie indziej i kiedy indziej.
Zarówno w przeszłości, jak i w przyszłości. Nie należy z nimi mylić
tych, którzy są głęboko niezadowoleni z miejsca w czasoprzestrzeni,
które przyszło im zająć. Tych jest – tak na oko – znacznie więcej. Ale z
ich narzekanie niewiele wynika.
Pewien dziennikarz opowiedział w
przypływie szczerości swoją historię. „W szkole podstawowej usłyszałem
od nauczycielki, że urodziłem się kilka wieków za późno. Twierdziła, że
bardziej nadaję się do czasów, w których pełno było rycerzy i giermków.
Widziała mnie jako rycerza, nawet nie przede wszystkim ze względu na
charakterystyczny dla nich zakuty łeb. Bardziej ze względu na
konieczność posiadania giermka. A trzeba dodać, że miała bardzo wysokie
mniemanie o roli giermków w historii.
Mimo to cieszę się, że
przyszło mi żyć na przełomie XX i XXI wieku. Nie bardzo sobie wyobrażam,
czym mógłbym się zajmować wieki temu. Nie było przecież mediów. Gazet,
radia, telewizji, Internetu. Na co więc przydałbym się z moimi
predyspozycjami i zdolnościami? Dlatego myślę, że wszystkich w dziejach
świata można nazwać wybrańcami. Są wybrani do czasów i miejsca, w którym
żyją. Zwłaszcza do czasów”. Zastanawiam się, czy ten dziennikarz ma
rację.
wtorek, 2 grudnia 2014
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz