wtorek, 2 grudnia 2014

Wybrańcy

Z cyklu: Trzy akapity
Tak zwani ludzie refleksyjni od czasu do czasu zastanawiają się, dlaczego urodzili się akurat w tym miejscu i czasie. Rozmyślają też o tym, jak ich życie potoczyłoby się, gdyby przyszli na świat gdzie indziej i kiedy indziej. Zarówno w przeszłości, jak i w przyszłości. Nie należy z nimi mylić tych, którzy są głęboko niezadowoleni z miejsca w czasoprzestrzeni, które przyszło im zająć. Tych jest – tak na oko – znacznie więcej. Ale z ich narzekanie niewiele wynika.
Pewien dziennikarz opowiedział w przypływie szczerości swoją historię. „W szkole podstawowej usłyszałem od nauczycielki, że urodziłem się kilka wieków za późno. Twierdziła, że bardziej nadaję się do czasów, w których pełno było rycerzy i giermków. Widziała mnie jako rycerza, nawet nie przede wszystkim ze względu na charakterystyczny dla nich zakuty łeb. Bardziej ze względu na konieczność posiadania giermka. A trzeba dodać, że miała bardzo wysokie mniemanie o roli giermków w historii.
Mimo to cieszę się, że przyszło mi żyć na przełomie XX i XXI wieku. Nie bardzo sobie wyobrażam, czym mógłbym się zajmować wieki temu. Nie było przecież mediów. Gazet, radia, telewizji, Internetu. Na co więc przydałbym się z moimi predyspozycjami i zdolnościami? Dlatego myślę, że wszystkich w dziejach świata można nazwać wybrańcami. Są wybrani do czasów i miejsca, w którym żyją. Zwłaszcza do czasów”. Zastanawiam się, czy ten dziennikarz ma rację.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz