sobota, 6 grudnia 2014

Załoga

Z cyklu: Trzy akapity
Sukces może przyprawić o ból głowy i dostarczyć naprawdę sporej dawki zmartwień. Tak było przynajmniej w przypadku współwłaściciela niewielkiego zakładu produkcyjnego, który nagle stanął przed wielką szansą. Jego firma dostała niespodziewanie propozycję wielkiego zamówienia. Powód był przyziemny – producent podobnego towaru w pogoni za ilością gwałtownie obniżył jakoś swojego produktu. Klienci byli bardzo rozczarowani.
„Nie mamy dość ludzi, aby zdążyć w terminie zrealizować to zamówienie. Nie jesteśmy w stanie podjąć się tego zadania!” – krzyczał wspólnik, odpowiadający równocześnie za cały proces produkcyjny. „Musimy zatrudnić więcej ludzi i pracować na trzy zmiany” – stwierdził współwłaściciel. „To nie takie proste. Nasz produkt jest taki dobry, bo mamy doświadczoną, wysoko wykwalifikowaną załogę. Oni się tego uczyli przez kilka lat” – przywołał go na ziemię szef produkcji. „Chcesz popełnić błąd tamtej firmy?” – dodał.
Zrezygnowali z przyjęcia zamówienia. Z opowieści współwłaściciela wynika, że potężna firma, która chciała je złożyć, próbowała nawet gróźb w stylu: „Albo przyjmiecie zamówienie, albo was zniszczymy”. Nie ugięli się. Powoli rozwijają firmę, stopniowo powiększając załogę o dobrych fachowców, głównie przez szkolenia we własnym zakresie. Ich zdaniem nie warto dla szybkiego sukcesu przyjmować przypadkowych ludzi, którzy nie gwarantują wysokiej jakości produktu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz