czwartek, 29 marca 2012

Zgadzam się z papugą

Należę do ludzi, którzy żyją w przekonaniu, że wszystko dzieje się po coś. Że konkretne zdarzenia, także te niedobre, mają miejsce na przykład po to, aby zwrócić uwagę na jakiś problem, aby pojawiły się pytania i odpowiedzi, zmierzające do poprawy sytuacji.

W ten sposób patrzę między innymi na niedawną niespodziewaną wizytę grupy antyterrorystów w domu Bogu ducha winnych mieszkańców Katowic. Panowie w kominiarkach, jak wynika z medialnych relacji, wparzyli nie do tego mieszkania, co trzeba, bo akcja była przygotowywana w pośpiechu i głównym źródłem ich wiedzy na temat lokalizacji poszukiwanego przestępcy był miejscowy cieć, przepraszam, pracownik administracyjny.

To się zdarza. Mylić się jest rzeczą ludzką. Nawet bohaterowie najlepszych amerykańskich seriali policyjnych popełniają błędy, więc byłoby dziwne, gdy nie popełniali ich nasi stróże prawa.

Mnie jednak zaintrygowało co innego. Wizyta panów w kominiarkach w niewłaściwym mieszkaniu obfitowała w agresję, przemoc, poniżanie, kopanie, bicie, walenie głowami mieszkańców w podłogę, ciągnięcie za włosy, ściąganie spodni, wulgarne epitety. A więc generalnie niespodziewani goście nastawieni byli na poniżanie, upodlenie, zeszmacenie potencjalnych zatrzymanych.

Mnie osobiście wryły się w pamięć pomieszanie z przeprosinami wyjaśnienia reprezentantów policji, że w katowickim apartamentowcu wszystko odbyło się zgodnie z procedurami. Zrozumiałem z tego, że traktowanie człowieka jak śmiecia jest dla tych, którzy mają strzec przestrzegania prawa, czymś oczywistym i zgodnym z procedurami.

Okazało się, że w moich dociekaniach na ten temat jestem bardzo osamotniony. Media, dużo uwagi poświęcające całej sprawie, niemal zupełnie pominęły temat planowego poniżania i pozbawiania godności człowieka zatrzymywanego przez policję. Zamiast odpowiedzi na rzeczowe pytania o procedury i zasady, otrzymywaliśmy wykłady byłych policjantów, w których mówiono o antyterrorystach per psy, uzasadniano, że nie mają czasu się wylegitymować, a w ogóle, to obywatel w takich sytuacjach nie ma nic do gadania, tylko ma grzecznie pozwolić się zakuć i nie protestować, gdy go tarmoszą w jego własnych czterech ścianach. Dlaczego dziennikarze, tak dociekliwi w innych kwestiach, o tym milczą we wszystkich możliwych językach? Dlaczego nie bronią godności każdego obywatela i zasady domniemania niewinności? Bardzo chciałbym wiedzieć.

Nie chodzi mi o to, aby policjanci byli bezbronni i bezradni wobec groźnych przestępców. Chodzi mi o to, aby nie zapominano, że także członkowie jednostek szturmowych są ludźmi, a nie wściekłymi psami. I że nawet najgorszy przestępca również jest człowiekiem. Nie wspominając już o tych niewinnych, którzy znaleźli się i znajdą w polu policyjnych pomyłek. Jak mawiała pewna papuga, w każdej sytuacji „Bądźmy ludźmi”.

Tekst wygłoszony na antenie Radia eM

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz