niedziela, 10 kwietnia 2011

W szkole miłości Jezusa - rekolekcje wielkopostne 2011 (5)
Zajrzyj koniecznie do Afro
Głupia sprawa, ale kto lubi, gdy ktoś przepowie jakąś jego, choćby drobną wpadkę, i niedługo potem okaże się, że miał rację? Nie wiadomo, co bardziej irytujące: sama wpadka czy fakt, że ktoś, na podstawie tego, co o mnie wie, był w stanie bezbłędnie ją przewidzieć? Zwłaszcza, że oczywiście zwykle traktujemy tego typu zapowiedzi w kategoriach ataku, w kategoriach podawania w wątpliwość naszej dobrej woli, a nawet w kategorii osobistego poniżenia.

Jakbyśmy się czuli na miejscu Szymona Piotra, w końcu nie byle kogo w gronie Apostołów, gdybyśmy publicznie, wobec innych usłyszeli z ust Jezusa zapowiedź "zanim kur zapieje, trzy razy się Mnie zaprzesz"? Powiedzieć, że nie byłoby nam miło, to stanowczo za mało. Nie dziwią gwałtowne zaprzeczenia ze strony Piotra. Nie dziwią jego deklaracje. Czuje się przecież, że on tego nie mówi na pokaz, ale szczerze w to wierzy. Jest przekonany o swej wierności i gotowości do poświęceń dla Jezusa. Dałby sobie głowę uciąć, że jest znakomitym uczniem i Apostołem. Mógłby pod przysięgą zeznać, że nie ma rzeczy, której by dla Chrystusa nie zrobił, i żaden wariograf by kłamstwa nie wykazał.

Piotr czuł się silny. Czuł się silny tylko pozornie mocą pochodzącą od Chrystusa. W rzeczywistości budował tylko na samym sobie. Sam dla siebie był fundamentem. Było by dziwne, gdyby nie upadł. Byłoby nielogiczne, gdyby nie zaparł się Jezusa. On się go zaparł bardziej w tej chwili, gdy tak gorąco zapewniał o swej wierności i gotowości do poświęceń, niż wtedy, gdy był przyciskany przez przypadkowych przechodniów o znajomość z Jezusem.

Paradoksalnie Piotr potrzebował tego zaparcia się. Inaczej nie odkryłby, że wciąż nie jest tą skałą, którą miał być, na której Chrystus postanowił zbudować swój Kościół.

Trzykrotne zaparcie się Piotra sprawia, że słynne trzykrotne pytanie o miłość, jakie zadał mu już po Zmartwychwstaniu Jezus, nabiera jedynego w swoim rodzaju charakteru. Gdyby Piotr usłyszał te pytania przed męką, śmiercią i Zmartwychwstanie Jezusa odpowiedziałby na nie z łatwością kogoś, kto nie rozumie ich głębokiej treści. W chwili, gdy Jezus mu je zadał, Piotr już wiedział, jak wiele kosztuje miłość. Chrystus pytał go o miłość aż trzy razy nie dla prostej symetrii z trzykrotnym zaparciem się...

Słuchając i oglądając być może łatwiej zrozumiesz...
Zajrzyj koniecznie do Afro

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz