Tematyczny przegląd Internetu: Co tam, panie w Internecie? Wierzący trzymają się mocno?
Mój
pomysł, aby co środę przeglądać Internet pod kątem tematyki religijnej i
związanej z wiarą, w czasie trwającego konklawe zderza się z prawdziwą
lawiną tego rodzaju materiałów. W zdecydowanej większości przypominają
one jednak relacje z wyborów jakiegoś znaczącego polityka albo rozgrywek
sportowych. Nawet na stosunkowo krótką metę jest to nużące i mało
rozwijające.
Mało rozwijające są również pojawiające się
tu i ówdzie utyskiwania, że media do komentowania stricte
wewnątrzkościelnych spraw zapraszają i eksponują osoby znane z bardzo
krytycznych (a czasami wręcz antykościelnych i antykatolickich) poglądów
w tej materii lub takie, które mają z Kościołem osobiste porachunki.
Jako kontrargument można zaprezentować wypowiedź zdeklarowanego
publicysty katolickiego, która wnosi do debaty równie wartościowe
treści, co enuncjacje krytykowanych "ekspertów".
Z powodu
niedoboru "zapychaczy" medialnych, związanych z trwającym wyborem
Następcy św. Piotra, pojawiło się trochę materiałów sięgających w
przeszłość. Ich jakość często pozostawia niestety sporo do życzenia, bo
niejednokrotnie bardziej niż o historyczną prawdę chodzi w nich o
sensację. Ale być może tego czy owego zainspirują, aby rzeczywiście
zainteresować się historią Kościoła. Nie należy gasić knotka o nikłym
płomieniu.
Rodzi się we mnie już kilka refleksji
związanych z tym, w jaki sposób większe niż zwykle zainteresowanie
Kościołem i jego sprawami wykorzystują katolicy, ale na ich
upublicznienie i zaprezentowanie w przyswajalnej formie jest jeszcze za
wcześnie. Na razie nad wszystkim dominuje nieduży komin z blachy i
możliwość obserwowania przez Internet na żywo tego, co się dzieje na
Placu św. Piotra... stukam.pl
środa, 13 marca 2013
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz