niedziela, 3 marca 2013

System

Rozmowy na życie (9)

Każde spotkanie z tym człowiekiem budziło we mnie zaniepokojenie. Nie był to brak poczucia bezpieczeństwa. Raczej takie odczucie, jakie ma człowiek stający nad przepaścią, oparty bezpiecznie o barierkę. Wie, że prawie na pewno nie spadnie, a jednak, nawet mimo braku lęku wysokości, patrząc w dół doświadcza delikatnego mrowienia w okolicach kręgosłupa.

Początkowo brałem go za cynika. A nawet za kogoś, kto świadomie pozę cynika przyjmuje. Wydawało mi się, że tak skrajne odrzucenie wszelkich wartości, musi być starannie wystudiowanym spektaklem, odgrywanym przez niego wobec widowni całego świata. Chociaż nie mieściło mi się w głowie, że można tak świetnie i tak wytrwale odgrywać swoją rolę. Doszedłem do wniosku, że trzeba mieć bardzo silną motywację, aby tak się zachowywać.

Tym większym wstrząsem było dla mnie odkrycie prawdy. To nie była poza. To nie była zgrywa. Świat wartości w życiu tego człowieka był idealnie pusty. Nie było w nim nic. Doskonała próżnia.

- To możliwe? - zdziwiłem się w jego obecności.

- Oczywiście - uśmiechnął się z zadowoleniem. - Na tym polega mój system. System idealny i nienaruszalny.

- Nienaruszalny?

- Oczywiście - powtórzył. - Nie da się w nim zmienić hierarchii wartości. Przewrócić do góry nogami. Nie da się dokonać żadnych przewartościowań.

- Dopóki nie ma w nim żadnych wartości - zauważyłem zgryźliwie.

- To prawda - przyznał. - Dlatego muszę go strzec ze wszystkich sił. Bo wartości atakują mój system nieustannie i z ogromną siłą... stukam.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz