niedziela, 10 marca 2013

Tragedia brata

Postacią tragiczną w Jezusowej przypowieści o ojcu i dwóch synach, jest niewątpliwie ów starszy brat. Ten, który się nie zbuntował. Który nie przehulał swojej części majątku gdzieś daleko  z kobietami podejrzanej konduity. Który lata całe był na miejscu i uchodził w powszechnej opinii za "tego dobrego".

Powrót i skrucha upadłego braciszka kompletnie zrujnowały jego świat. Zachwiały niczym potężne trzęsienie ziemi całą jego egzystencją. Podpiłowały jego dotychczasową pozycję. Zburzyły wszystko, co dotychczas zbudował.

Nic dziwnego, że się wściekł, gdy usłyszał o powrocie braciszka. Że nie zamierzał wejść do domu, w którym nagle stracił swoją dotychczasową pozycję. W którym z chwili na chwilę został... no właśnie, kim? Tłem, na którym tamten mógł teraz błyszczeć? Kimś, kto musi całkowicie od nowa zacząć budować swoje życie, bo komuś innemu zachciało się wrócić? Komuś, kto prze tyle czasu nie przykładał ręki do utrzymania rodzinnego gospodarstwa. Kto nie wstawał codziennie rano do roboty, nie wykonywał nużących codziennych obowiązków. Nie brał na siebie odpowiedzialności za losy rodzinnego majątku. Nie trwał przy ojcu wiernie, mimo zapewne niejednej irytacji jego przyzwyczajeniami i brakiem zrozumienia dla pokoleniowych zmian.

Starszy, "lepszy" brat jest postacią tragiczną, ale nie przegraną. Z opóźnieniem, ale jednak, przeżywa swoją chwilę buntu. Po latach milczenia wykrzykuje swoje rozczarowanie nudą codzienności, brakiem docenienia, rutyną kontaktów. Nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że zawdzięcza to bratu, którym pogardza, którego traktował być może jak marne tło, na którym sam dobrze wypadał.

Swemu paskudnemu, aczkolwiek nawróconemu braciszkowi zawdzięcza coś jeszcze. Zawdzięcza mu - być może pierwsze w życiu - jednoznaczne wyznanie miłości ze strony ojca.

Rzadko słyszałem w kazaniach, aby zwracano uwagę na fakt, że ojciec w tej przypowieści dwa razy wychodził naprzeciw swojego syna. Raz, gdy wracał z tułaczki jego młodszy syn. Drugi raz, gdy starszy syn nie chciał wejść do pełnego radości z powrotu młodszego brata domu. Ojciec nie wahał się ani chwili. Wyszedł do niego na zewnątrz... stukam.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz