Rozmowy na życie (11)
Wziął głęboki wdech, rozejrzał się uważnie i zaczął:
-
Na ogół uważam się za odpornego. Za takiego, którego, po pierwsze,
niewiele zaskoczy, a po drugie, który zniesie naprawdę dużo. Za
klasyczny przykład prawdziwości tezy: "Co cię nie zabije, to cię
wzmocni". No bo przecież było już tych sytuacji, które mogłyby kogoś
delikatniejszego i słabiej przygotowanego do życiowych zmagań, po prostu
zniszczyć.
- Kombatant - rozległ się podlany ostrym sosem ironii szept.
Próbował zlokalizować jego źródło, ale zrezygnował. Wzruszył ramionami i podjął:
-
Nie zamierzam się tu chwalić. Raczej zmierzam do czego innego. Do tego,
że mimo ciężko okupionej odporności, o której już wspomniałem, od czasu
do czasu zdarza mi się, że kopnięty ciężkim, okutym butem czyjejś
nienawiści, upadam i nie mogę złapać powietrza. Leżę długo, całkowicie
znokautowany, nawet nie usiłując przerwać liczenia. Chcę powiedzieć, że
na ludzką nienawiść nie da się całkowicie uodpornić. Tak, jak nie da się
zbudować pancerza, który by chronił rycerza w sposób idealny.
-
Dobry wojownik zawsze zdąży się uchylić od ciosu - usłyszał, tym razem
bez ironicznej przyprawy. Raczej z łagodną polewą zatroskania.
-
A jednak nawet najlepsi wojownicy giną - odrzekł z nagłym smutkiem. -
Zwłaszcza wtedy, gdy stają się ofiarami nienawiści nie adresowanej
bezpośrednio do nich, ale tej, która ogarnia wszystko i wszystkich. Są
ludzie, którzy z nienawiści uczynili sens swojego bytowania. Nie kierują
jej ostrza przeciwko komuś konkretnemu, ale zatruwają nią całe swoje
otoczenie, niczym chmurą zabójczego, ale bezbarwnego i bezwonnego gazu.
Kto nieopatrznie wejdzie w taki obłok nienawiści, może polec, zanim się
zorientuje.
- Trzeba mieć zawsze przy sobie wykrywacz - odezwał się kobiecy głos.
-
Nie wiem, czy udało się już skonstruować naprawdę skuteczny wykrywacz
nienawiści. Chyba nie. Ją się jednak rozpoznaje przede wszystkim po
skutkach działania. Na tym między innymi polega jej siła. Nienawiść
ludzka często działa z całkowitego zaskoczenia. Dlatego jej uderzenia są
takie bolesne i skuteczne.
- Przecież nie możemy być tacy zupełnie bezradni!
-
Zupełnie bezradni nie jesteśmy. Ale od czasu do czasu jednak
przegrywamy. Zmierzam do tego, że trzeba mieć oczy i uszy szeroko
otwarte, a równocześnie ćwiczyć nieustannie odporność. Poza tym jest
jeszcze jedna sprawa. Reakcja.
- Reakcja? - rozległ się szept podszyty lekkim znudzeniem.
- Tak, reakcja. Reakcją na nienawiść nie może być nienawiść. Wbrew temu, co podpowiadają znane nam zasady akcji i reakcji.
- Ględzenie...
- Być może. Ale jedną z zasad budowania odporności jest zdobycie wiedzy, że nienawiść napędza się, żywi się nienawiścią.
Zorientował
się, że jego słowa zawisły niezdecydowanie w powietrzu, nie mogąc
dotrzeć do odbiorców. Znowu przegrał. Machnął ręką.
- Pogadajmy o czym innym - powiedział. Ale już było za późno. stukam.pl
niedziela, 24 marca 2013
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz