Rozmowy na życie (12)
Stanął w lekkim rozkroku, jak ktoś, kto chce być pewny swojej pozycji, i wycelowawszy palec w jego pierś zamruczał:
- Poproszę o odpowiedź na jedno pytanie, a obiecuję, że potem sobie pójdę.
Indagowany w ten sposób mężczyzna przygładził szpakowate włosy, poprawił marynarkę i przełknął ślinę.
- Słucham - odrzekł sucho i trochę tonem służbisty.
Pytający lekko się zakołysał wprzód i w tył, jak sprawdzał, na ile stabilnie trzyma się podłoża i cofnął nieco palec.
-
Proszę mi powiedzieć - podjął tym samym mruczącym, trochę
niezrozumiałym głosem. - Proszę mi powiedzieć, gdzie są granice cynizmu.
Szpakowaty mężczyzna spojrzał na swego rozmówcę z ukosa.
- Granice? - zapytał, jakby sprawdzał, czy dobrze usłyszał.
Pytający przytaknął.
-
Zróbmy eksperyment - zaproponował szpakowaty, przenosząc wzrok w lewy,
całkowicie pusty kąt pokoju. Mimo to dostrzegł błysk zainteresowania w
oczach pytającego. Uśmiechnął się niewidocznie. - Eksperyment będzie
prosty. Przez jeden dzień będzie pan składał różnym ludziom ofertę,
którą dostanie pan ode mnie na kartce.
Usiadł przy stole i
szybko napisał na kawałku błękitnego papieru kilkanaście słów. Złożył
kartkę, wstał i bez słowa wręczył ją pytającemu. Ten zajrzał do niej i
nie zdołał opanować nerwowego tiku, który nagle zawładnął jego obliczem.
- Ależ to obrzydliwe - wyszeptał zdumiewająco wyraźnie i całkowicie bez dotychczasowej mrukliwości.
Szpakowaty z powagą wzruszył ramionami i nie skomentował.
- Do zobaczenia jutro o tej porze - powiedział i delikatnie, lecz nie bez stanowczości, wyprowadził swojego gościa za drzwi.
Następnego
dnia oczekiwał go kiwając się na krześle, co umożliwiało mu uprzednie
umieszczenie nóg w niezbyt czystych butach na stole.
Wczorajszy
pytający wszedł bez pukania. Właściwie nie tyle wszedł, ile wsunął się
ostrożnie do pokoju, jakby bał się nawet bezpośredniego kontaktu z
otaczającym go powietrzem.
Szpakowaty mężczyzna na jego widok zdjął stopy ze stołu i przyglądał mu się z nieskrywaną ciekawością.
- Więc? - rzucił pytająco, gdy uznał, że cisza trwa już za długo.
- Dlaczego pan mi to zrobił? - wymamrotał pytający.
Szpakowaty
wzruszył ramionami, ale zupełnie inaczej niż dzień wcześniej. Raczej z
ironią, a może nawet z kpiną. Patrzył na niedomknięte drzwi.
-
Przez pana nie mam teraz żadnych wątpliwości, że cynizm nie ma żadnych
granic - wyszeptał żałośnie pytający i zgarbił się, jakby dostał cios w
żołądek.
Szpakowaty mężczyzna z hałasem odsunął krzesło i wstał.
- Jeszcze jakieś pytania? - odezwał się wesoło i nie czekając na odpowiedź wyszedł z pokoju. stukam.pl
środa, 10 kwietnia 2013
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz