piątek, 3 czerwca 2011

Dekalog partnerski

Do znudzenia międlona jest przez polityków i sporą część mediów wrzucona ostatnio na wyborczy rynek sprawa "związków partnerskich". Robert Mazurek w dzisiejszej "Rzeczpospolitej" informuje o tym, czego się dowiedział przeczytawszy zgłoszony do Sejmu projekt ustawy w tej sprawie. Odnoszę wrażenie, że tacy jak Mazurek (czyli tacy, którzy zanim zabrali się za pisanie na ten temat i wypowiadanie w mediach, projekt ustawy przeczytali) nie tworzą większości. Sam nie mogę się pochwalić aż takim heroizmem, jak Mazurek.

Dlatego skazany jestem na czerpanie szczątkowych wiadomości z mediów. To kara za moje lenistwo. W ramach tej kary usłyszałem na przykład w czwartek wieczorem w jednej z telewizji znanego prezentera, który w rozmowie ze swym gościem oznajmił, że on jest za ustawą o związkach partnerskich niezależnie od tego, ilu ludzi aktualnie w nich w Polsce żyje. Stwierdził, że nawet jeżeli mamy tylko dziesięć par żyjących w nieformalnych związkach, to i tak ustawę należy uchwalić, bo przecież "nawet najmniejsza mniejszość ma swoje prawa".

Zrozumiałem z tego, że jeśli jest jakaś grupa ludzi, którzy nie chcą się podporządkować obecnym przepisom prawa, to należy je dostosować tak, aby ich stanowisko stało się legalne. Wychodzi na to, że w myśl takiego rozumowania trzeba będzie zalegalizować kradzież. Jest przecież pewna mniejszość (nie taka znowu mała!) polskich obywateli, którzy uważają, że przywłaszczanie sobie czegoś, co do nich nie należy, wbrew woli dotychczasowego właściciela, nie jest niczym złym. Tymczasem zgodnie z obowiązującym prawem wcielanie takich poglądów w życie jest u nas wciąż uważane za łamanie prawa. A skoro tak, to wszystko wskazuje na to, że złodzieje są w naszym państwie grupą dyskryminowaną. Tak samo jak ci, którzy żyją w związkach nieformalnych i nie są traktowani w wielu sytuacjach na linii obywatel-państwo jak małżeństwa.

Sytuację dodatkowo komplikują dzisiejsze doniesienia medialne, że większość Polaków chce Dekalogu jako podstawy prawa... A tam stoi a to "Nie kradnij", a to "Nie cudzołóż"...

Chyba że przyjdzie nam układać jakiś nowy "partnerski" dekalog?

Więcej

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz