środa, 28 grudnia 2011

Dobrymi intencjami...

Znów zamieszanie wokół ks. Adama Bonieckiego. Podobno w jego obronie ktoś zaatakował skrzynki mailowe marianów. Po co taka akcja? "Jej inicjatorzy chcą docelowo wysłać kilkadziesiąt tysięcy wiadomości i w ten sposób zablokować zakonny serwis". Jakie intencje realnie im przyświecały? Organizatorzy przedsięwzięcia zresztą, jak wynika ze strony tvp.info, sami o niej powiadomili, bo w przeciwnym razie nikt nigdy by się nie zorientował, że w ogóle ktoś wpadł na taki pomysł.

"Bezsens rodzi bezsens" - twierdzi jeden z moich znajomych. Obserwując rozwój wypadków wokół mailowego "ataku" na marianów, można dojść do wniosku, że ma chłop dużo racji. Bo zaraz zaczął się "informacyjny" szum z komentarzami do pozbawionego jakiegokolwiek realnego znaczenia, w sensie dosłownym "wirtualnego", faktu.

Oto jakiś pracownik tvp.info, mimo, że ks. Adam ma się nie wypowiadać do żadnych mediów poza "Tygodnikiem Powszechnym", wybrał numer i zadzwonił do byłego generała marianów. Po co? Żeby go skłonić do nieposłuszeństwa? Jakie intencje mu towarzyszyły?

Sam ksiądz redaktor, zamiast odrzec krótko "no comment", wdał się z telewizyjnym dzwonicielem w pogawędkę. Po co? Jakie mu towarzyszyły intencje? W rezultacie pogawędki w internecie można przeczytać: "Ksiądz Adam Boniecki – z uwagi na zakaz – odmówił komentarza w tej sprawie. Poprosił jednak, by na antenie TVP Info podziękować internautom, którzy go wspierają". Po co? I w jakiej intencji?

No, a potem już poleciało. Ksiądz redaktor w oświadczeniu ogłosił, że został przez tvp.info zmanipulowany. Po co? W jakiej intencji? Na to tvp.info opublikowało cytaty z rozmowy (nagrywali? A jeśli tak, to czy uprzedzili samego zainteresowanego, że nagrywają, czy też zapomnieli, jak to ma w zwyczaju duża część pracowników mediów w Polsce?). Na tę cytatologię ks. Adam odpowiedział, że nie deklarował i rozmowa była prywatna... Tylko po co? Po co? Po co? Żeby powiększać szum?

Mnie najbardziej niepokoi w tym wszystkim jedno. Zarówno w cytatach z rozmowy byłego generała marianów z pracownikiem tvp.info, jak i w odpowiedzi na nie ze strony księdza redaktora, jest mowa o "szlachetnych intencjach" organizatorów akcji zapychania marianom skrzynek mailowych. Po co? Natychmiast przychodzi na myśl powiedzenie o tym, co jest wybrukowane dobrymi intencjami.

Jest coś jeszcze. Za dziękowaniem inicjatorom akcji zmierzającej do "zablokowania zakonnego serwisu" czai się poważne niebezpieczeństwo. Takie docenianie (wsparte podziękowaniem!) intencji stojących za jednoznacznie złym czynem, brzmi jak akceptacja zasady "cel uświęca środki".

Szkoda, że ks. Adam nie znalazł "tytułu", aby nie tylko pomysłodawcom atakowania mailami kont jego zgromadzenia "zabronić", ale wyraźnie powiedzieć, że chcą zrobić coś złego. I że nawet najszlachetniejsze pobudki nie usprawiedliwiają świadomego czynienia komukolwiek krzywdy... Nawet najmniejszej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz