sobota, 24 grudnia 2011

Wigilia...

Wigilia, to czuwanie. Ale nie takie, jak stróża na budowie. Wigilia to nie tylko otwarte szeroko oczy i nic więcej. Wigilia to czuwanie pełne aktywności i działań. To czas przygotowania. Materialnego i duchowego. Przygotowania stołu, wystroju domu, ale też duszy, serca, umysłu.

Wigilia, to połączenie postawy Marii i Marty. To wysiłek zabiegania, aby odpowiedzieć na liczne ludzkie potrzeby, ale też trwanie w słuchaniu Słowa Bożego. Nie można o tym elemencie Wigilii zapomnieć. Wigilia jest czasem religijnym. Czasem wiary. Bez niej Wigilia traci swą istotę. Przestaje być Wigilią.

Skoro Wigilia to czas czuwania, to również czas sumienia. Bo jak mówił błogosławiony Jan Paweł II, czuwać, to być człowiekiem sumienia. To nie zagłuszać ani nie zniekształcać sumienia. To nazywać po imieniu dobro i zło, bez zamazywania. To praca nad dobrem i odrzucanie zła.

Czuwanie, to dostrzeganie drugiego człowieka. To przełamywanie egoizmu. To postawienie miłości na pierwszym miejscu. To wzięcie odpowiedzialności za siebie i za innych.

Wigilia to czas modlitwy. Modlitwy, która pomaga. Która daje siłę, by nie ulec pokusie. Modlitwy, która wprowadza w świętowanie.

Komentarz dla Radia eM

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz