Z samego rana na Facebooku wiadomość, że zmarła koleżanka dziennikarka na drugim końcu Polski. O dwadzieścia lat młodsza ode mnie. Parę miesięcy temu urodziła drugie dziecko. Wystarczy zajrzeć na Jej profil na FB, żeby się połapać, jak bardzo się z tego cieszyła.
Jej ostatni wpis na FB to informacja o akcji charytatywnej, polegającej na zadeklarowaniu się i przygotowaniu dla konkretnego dziecka z koszalińskiej podstawówki paczki świątecznej. Wyżej ktoś napisał po prostu: "Julia zmarła dziś w nocy."
Pierwszego grudnia zamieściła na swej tablicy kolejne zdjęcie synka z dopiskiem "Chyba się zakochałam ;-)". Trzy dni później udostępniła zrobione przez kogoś zdjęcie, na którym widać miejsce parkingowe oznaczone dodatkowo tabliczkami: "Zakład pogrzebowy" oraz "Tylko dla klientów".
Chwilę przed tym, nim zobaczyłem na FB wiadomość o Jej śmierci, zamieszczałem mini komentarz do cytatu z dzisiejszej Ewangelii: "Jakim prawem to czynisz? I kto Ci dał tę władzę?". "Łatwo i chętnie zadajemy Bogu i Kościołowi drażliwe pytania. A sami unikamy odpowiedzi..." - napisałem przemądrzale. Moment później, czytając o śmierci znajomej i koleżanki, młodej, fajnej kobiety, nastawionej wciąż na innych, żony, matki dwójki dzieci, nie byłem w stanie powstrzymać się od zadawania samemu Bogu drażliwych pytań... Bardzo drażliwych...
poniedziałek, 12 grudnia 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz