piątek, 9 grudnia 2011

Entuzjazm

Ktoś napisał, że trzeba nowego entuzjazmu. Ale nie dodał, że nie da się nacisnąć guziczka i w nowy entuzjazm wpaść. Zresztą, czy może być stary entuzjazm? Wydaje mi się, że entuzjazm z zasady jest nowy. Słyszał ktoś o starym entuzjazmie? Czy entuzjazm może być rutynowy? Jakoś to nie brzmi. Nie składa się w całość.

Podobnie nie komponuje się entuzjazm z trwaniem w miejscu. Z obroną tego, co dotychczas udało się uzyskać. Z konserwacją stanu zastanego. Z pielęgnowaniem sytuacji, aby nie uległa jakimś przekształceniom. Z powstrzymywaniem nadchodzących zmian. Z utrwalaniem i konserwacją tego, co przemija. Co nie znaczy, że nie da się z entuzjazmem pielęgnować pewnych wartości. Ale entuzjazm w takich sytuacjach, moim zdaniem, wynika z wychyleniu ku przyszłości.

Entuzjazm łączy się z ofensywnością. Z patrzeniem i podążaniem do przodu. Ze zdobywaniem. Z osiąganiem czegoś. Z tworzeniem. Wchodzeniem na nowe tereny. Budowaniem. Bo przecież nawet słownik mówi, że entuzjazm, to "zapał, uniesienie, zachwyt, uwielbienie". Bo przecież w entuzjazmie ukryte jest działanie boże. "éntheos" to "natchniony przez boga". Chociaż niektórzy wolą to tłumaczyć jako "opętany".

Lubię Kartezjusza, bo powiedział, że entuzjazm nie jest dla przeciętniaków. Ja przynajmniej tak rozumiem jego słowa: "Świadectwem przeciętności jest niezdolność do ulegania entuzjazmowi"...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz