poniedziałek, 19 grudnia 2011

Wzajemna, wzajemny, wzajemnie

Rekolekcje adwentowe 30+ 2011 (2)
- Nie, po prostu nie. Mam tego dość. Dlaczego znowu ma być tak, jak ty chcesz?
- Proste. To mój dom.
- Twój? Ale przecież nie tylko twój. Mój też!
- Naprawdę? Mam ci pokazać dokumenty? Dopiero rzeczy nabyte po ślubie są wspólne, a ten dom był mój jeszcze zanim się poznaliśmy.
- O czym ty gadasz? Chyba nie będziemy musieli zaczynać od definiowania, co to jest dom? Rozumiem, że ostatnio dostali takie zadanie moi uczniowie, ale my chyba nie musimy sobie tego na nowo wyjaśniać?
- Może by się przydało?
- Chyba nie jesteś na poziomie gimnazjalisty, który pisze, że dom to piękna willa z basenem?
- No to powiedz, czym dla ciebie jest dom. Powiedz, słucham.
- Przecież wiesz, że dla mnie dom, to szczęśliwa rodzina, miejsce, gdzie żyją kochający się ludzie. Dla ciebie nie?
- A nie będzie nic o więziach międzyludzkich wyrażających się na co dzień wzajemną troską, szacunkiem, odpowiedzialnością, zrozumieniem i służbą tych, którzy połączeni są w tę rodzinną, domową wspólnotę?
- To chyba oczywiste, że również o to chodzi.
- Padło słowo „wzajemną”. Myślę, że ono jest najważniejsze.
- Tak? No to weź to również do siebie. I to, że odpowiedzialność za dom jest wspólna. A skoro odpowiedzialność, to i prawo decydowania o tym, co i jak się w nim dzieje!
- Ktoś musi podejmować ostateczne decyzje. Nie chcesz chyba zamieniać domu w jakiś cyrk z głosowaniami?
- A wy się znowu kłócicie?
- Nie wtrącaj się, gdy dorośli rozmawiają!
- Dlaczego mam się nie wtrącać? To także mój dom. I mojego rodzeństwa.
- Masz ci los, nagle wszyscy odkryli, że to ich dom. Szkoda, że na co dzień nikt o tym nie pamięta i wszystko zostaje na mojej głowie.
- A co, dzieci nie mają w domu nic do powiedzenia? Dlaczego? Żyjemy w dwudziestym pierwszym wieku!
- Co to ma do rzeczy?
- Coś wam przeczytam: „Dom to nie tylko przestrzeń wspólnego przeżywania codziennych wydarzeń życia, dzielenia się dobrami materialnymi i duchowymi, ale również nieustannego, wzajemnego wychowywania w duchu wartości i prawd naszej wiary”. Wzajemnego! Nie tylko rodzice wychowują dzieci i za nie odpowiadają, ale także dzieci wychowują rodziców i za nich odpowiadają! O!
- W szkole ci takich rzeczy naopowiadali?
- Tak. Ksiądz na religii.
- Co za czasy. Każdy się teraz chce wymądrzać, każdy chce nie tylko mieć zdanie, ale też je wyrazić, każdy chce dyskutować… Tylko jak jest coś do zrobienia w domu, to nikogo nie ma i wszystko i tak spada na mnie.
- A wiesz, czemu tak jest? Bo innych nie dopuszczasz! Bo nie możesz się pozbyć myślenia jak francuski król: „Dom to ja”. A przecież dom, to my! Wszyscy!!!
Dalszy ciąg u AFRO

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz