sobota, 10 grudnia 2011

Wyobrażenia

Kiedy schodzili z góry, uczniowie zapytali Jezusa: "Czemu uczeni w Piśmie twierdzą, że najpierw musi przyjść Eliasz?" On odparł: "Eliasz istotnie przyjdzie i naprawi wszystko. Lecz powiadam wam: Eliasz już przyszedł, a nie poznali go i postąpili z nim tak, jak chcieli. Tak i Syn Człowieczy będzie od nich cierpiał". Wtedy uczniowie zrozumieli, że mówił im o Janie Chrzcicielu. (Mt 17,10-13)

Kolejny raz w Ewangelii pojawia się problem zderzenia ludzkich wyobrażeń o tym, jaki Bóg jest, jak powinien postępować, z tym, jak faktycznie działa w dziejach świata. Izraelscy przywódcy nie rozpoznali w Janie Chrzcicielu kogoś, kto realizuje znaną im z tradycji i zapowiedzianą w Biblii misję przygotowania ludzi na spotkanie z Panem. Oni wyobrazili sobie, że Eliasz wypełni to zadanie osobiście, zstępując z nieba. Bóg wybrał inne rozwiązanie. Zapowiadany prorokiem Eliaszem, poprzednikiem Pana, okazał się syn Zachariasza i Elżbiety.

Przywódcy narodu wybranego mu nie uwierzyli, bo nie spełniał ich wyobrażeń. „Nie potrafili zrezygnować z własnej wizji dzieł Bożych, aby przyjąć je w czasie i kształcie chcianym przez Boga” – czytamy w jednym z komentarzy do Pisma Świętego.

Choć od tamtych chwil minęły tysiące lat, z podobnym problemem wciąż zmagają się kolejne pokolenia. Wciąż niejednemu człowiekowi bardzo trudno jest uwierzyć, zaufać Bogu, gdy nie spełnia on jego wyobrażeń i zachcianek. Dziś wielu ludzi nie rozpoznaje w Jezusie Boga, bo zupełnie nie pasuje do tego, w jaki sposób Go sobie na własny użytek wymyślili. Boga nie da się dopasować do swoich wizji i planów. Trzeba Go przyjąć w prawdzie, takiego, jaki jest. Bo tylko prawdziwemu Bogu da się bezgranicznie uwierzyć i zaufać.

Komentarz dla Radia eM

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz