niedziela, 18 grudnia 2011

Domowienie

Rekolekcje adwentowe 30+ 2011 (1)

- No to ja lecę, czekają na mnie w domu.

- Cześć.

- A ty nie idziesz?

- Posiedzę jeszcze, dokończę to i owo…

- Słuchaj, co się dzieje?

- Co się ma dziać?

- Widzę przecież, że od jakiegoś czasu starasz się jak najpóźniej wrócić do domu. A przychodzisz tutaj wcześniej niż inni…

- …

- Coś u ciebie nie tak?

- Powiedzmy, że nie czuję się ostatnio w domu za dobrze.

- Myślisz, że takie uciekanie z domu to dobry sposób na rozwiązywanie problemów? Pamiętaj, że domu nie da się niczym innym zastąpić.

- Serio?

- Nie żartuj. Dom to miejsce, w którego zaciszu rodzi się i rozwija życie rodziny. To właśnie w nim kształtują się prawdziwe więzi międzyludzkie wyrażające się na co dzień wzajemną troską, szacunkiem, odpowiedzialnością, zrozumieniem i służbą tych, którzy połączeni są w tę rodzinną, domową wspólnotę…

- Daj spokój, bo pęknę ze śmiechu.

- Co w tym śmiesznego? Może trochę patetycznie zabrzmiało, ale przecież to prawda.

- To prawda? I kto to mówi? Ty? Który ty już masz dom? Trzeci, jeśli dobrze liczę?

- Bo wciąż szukam tego prawdziwego domu…

- Ach, czyli tamte nie były prawdziwe? Bo nie dawały ci dobrego samopoczucia? Nie spełniały twoich oczekiwań? Tworzyli go nie ci ludzie, którzy powinni?

- Widzisz…

- Co widzę?! Że domy można sobie zmieniać, jak choinki na święta? Ja tak nie chcę! Nie chcę tworzyć nowego domu, a stary wyrzucić na śmietnik. Chcę, żeby w tym moim pierwszym i jedynym domu wszyscy czuli się u siebie, a nie obco. Chcę się nie bać do tego domu wracać, chcę w nim czuć miłość i zadomowienie.

- Zadomowienie? Co to za słowo? Wiem, co to jest udomowienie, ale to się chyba do domu nie odnosi. Domu się przecież nie udomawia, nie? Ani domowników. A to dobre, udomowić domowników!

- Tobie łatwo się śmiać. Umiesz mościć sobie gniazdko w coraz nowych miejscach. A ja tak nie potrafię. Dla mnie dom jest jeden. I jak się wali, to tracę wszystko…

- E tam, wali się. Zawsze można remontować.

- Wbrew wszystkim innym?

- No to możecie sobie razem czekać, aż się wam zawali na głowy. I tyle z tego będziecie mieli. Sorry, ale naprawdę na mnie w domu czekają. Muszę lecieć. A ty też tu nie siedź. Siedzeniem tutaj niczego w domu nie naprawisz.

Dalszy ciąg u AFRO

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz