sobota, 21 stycznia 2012

Niezrozumienie

Albert Einstein powiedział: „Jeśli Bóg stworzył ten świat, z pewnością nie troszczył się przede wszystkim o to, byśmy mogli go łatwo zrozumieć”. A Franz Kafka w „Procesie” w usta kapelana więziennego (Rozdział IX: W katedrze) włożył słowa: „Prawdziwe sformułowanie jakiejś rzeczy i niezrozumienie tej samej rzeczy w zupełności się nie wykluczają”.

Choć trudno się do tego przyznać, wielu rzeczy w życiu nie rozumiemy. Między innymi niejednokrotnie nie rozumiemy postępowania innych. Jeśli nasze niezrozumienie dotyczy jakiejś sprawy, informacji, wiedzy, bywa, że bronimy się w sposób wydawałoby się najprostszy i najskuteczniejszy: „To jest głupie” – orzekamy i uważamy kwestię za załatwioną.

A co z niezrozumieniem innego człowieka? Też wydajemy na niego wyrok. „To wariat, jakiś szaleniec, kompletnie pomylony” – mówimy i zaczynamy rozmyślać, jakby go tu zneutralizować, ograniczyć, zatrzymać.

Chrystus spotykał się raz po raz z niezrozumieniem. I z niesprawiedliwymi ocenami, etykietkami typu: „Odszedł od zmysłów”. Ale mnie rezygnował.

Benedykt XVI we wrześniu ubiegłego roku apelował: „Musicie być zawsze gotowi szerzyć Królestwo Boże śladem Chrystusa, który sam spotykał się z niezrozumieniem, pogardą, fałszywymi oskarżeniami, i który cierpiał za prawdę. Nie dajcie się zastraszyć...”.

Komentarz dla Radia eM

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz