środa, 4 stycznia 2012

Opór materii

"To tzw. "czynnik ludzki" jest najsłabszym elementem wszystkich systemów" - powiedział. "Inaczej mówiąc, zasadniczo zawodzi człowiek".

To w wielu sytuacjach prawda. Gdy w jakiejś sprawie natrafia się na tzw. opór materii, niemal zawsze ostatecznie okazuje się, że jest "materia ludzka". Że utrudnia, a niejednokrotnie skutecznie blokuje i uniemożliwia działanie, czyjaś ambicja, czyjeś lenistwo, czyjaś niechęć albo zazdrość. Albo wszystko razem. I coś, co zapowiadało się fajnie, co jeszcze niedawno wydawało się mieć duże szanse powodzenia, wielkie perspektywy na sukces, nagle okazuje się klapą i poronionym pomysłem. Mimo ogólnych zapewnień o gotowości współpracy, przyklaskiwania, cmokania i kręcenia z aprobatą głową.

Nie ominęło to Jezusa. W Nowym Testamencie jest kilka opisów sytuacji, w których natrafia On na bardzo stanowczy opór materii ze strony ludzi. Najdramatyczniejsza jest chyba ta, w której pyta swoich najbliższych uczniów "Czy i wy chcecie odejść?". Musiałoby naprawdę źle, skoro to pytanie padło.

W ostatniej chwili sytuację uratował św. Piotr. Gdyby nie jego desperacja, istotnie mogłoby dojść do katastrofy.

Tylko jak i skąd w wielu sytuacjach odkryć gdzieś w pobliżu takiego św. Piotra? Nawet jeżeli jest i ma wewnętrzne przekonanie o słuszności sprawy, to niejednokrotnie siedzi cicho, bojąc się odezwać... :-|

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz