wtorek, 5 czerwca 2012

Katalizatory

Chemia nigdy nie była moją mocną stroną. Te wszystkie atomy, pierwiastki, molekuły, cząsteczki, wzory i stężenia, wiązania i reakcje plątały mi się zawsze i upewniały, że świat jest o wiele bardziej skomplikowany niż to widać na pierwszy rzut oka. Zapamiętałem sobie jednak po kilku latach nauki, że istnieją katalizatory. I że są pożyteczne, bo choć w pewnym sensie nie angażują się (nieodwracalnie)  w akcję działań chemicznych, a już na pewno nie opowiadają po którejkolwiek ze stron, wiążąc się z nią na stałe i ulegając trwałej przemianie, to jednak sama ich obecność wpływa na przebieg reakcji.

Okazuje się, że w świecie ludzkich relacji i reakcji też istnieją katalizatory. Ludzie katalizatory.

Wystarczy, że gdzieś się pojawią, zaczynają się w innych dokonywać poważne przemiany. Ludzie o katalitycznych talentach wnoszą w przestrzeń wokół siebie coś, co innych skłania i mobilizuje do działań, do których jeszcze przed momentem wydawali się (między sobą) niezdolni. Co ciekawe, ludzie ci często nie tylko nie dostrzegają, iż to oni umożliwili zaistnienie potrzebnej i korzystnej reakcji międzyludzkiej, ale w ogóle nie zdają sobie sprawy z talentu, jaki posiadają. I choć idą przez życie umożliwiając i przyspieszając liczne ludzkie przemiany, sami pozostają bez zmian.

Niesamowite. stukam.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz