środa, 20 czerwca 2012

Mity

Wrócił zniechęcony do pokoju, usiadł przy zniszczonym rzeźbionym biurku, chwycił leżące tam, niczym porzucone narzędzie zbrodni, pióro i na trochę pomiętej kartce zaczął pisać:

"Nie od dziś ludziska wiedzą, że liczą się opowieści. Niekoniecznie prawdziwe. Wręcz przeciwnie. Prawdziwe opowieści mają bardzo groźną skazę - można je weryfikować i poddawać wielokrotnemu sprawdzaniu każdego ze szczegółów.

Dlatego od dawna ludziska budują, tworzą, konstruują na swój temat mity. Dobrze skrojony mit jest niezniszczalny, niepodważalny, nieweryfikowalny, a w niejednym przypadku absolutnie nieśmiertelny. Odpowiednio wykreowany mit szybko zaczyna żyć własną egzystencją i umiejętnie czerpie z innych, zwłaszcza tych, które przyniosły swoim bohaterom największe pożytki i sukcesy.

W posługiwaniu się mitami jedno jest niesłychanie istotne. Bohater mitu musi sam w niego głęboko, bez żadnego dystansu i wątpliwości wierzyć. Na tym zawieszona jest wiarygodność mitu. Inaczej mit przestaje być sobą, konstruktem mającym dawać korzyść, lecz staje się kulą u nogi, bajdą, klechdą domową, łgarstwem wstyd przynoszącym".

Odłożył w nagłym zamyśleniu pióro, które potoczyło się po krzywym blacie i zatrzymało dopiero na brzegu biurka, wystając częściowo z niego i zawisło, niczym samobójca nad przepaścią.

- A gdy człowiek traci tę wiarę, to jakby istnieć przestawał - rzekł półgłosem. - Każdy może go popchnąć, kopnąć, potrącić. Staje się człek niczym kukła jakaś przeźroczysta. Niby jest, a jednak nie jest. Znikąd ratunku ni pomocy...

Po policzku płynęła mu łza, szczera, jak na własnym pogrzebie, pojedyncza, samotna, ale paląca do żywego. Podniósł dłoń, aby ją zetrzeć, ale w ostatniej chwili zrezygnował i pozwolił jej opaść na biurko. Rozbiła się o blat, wybuchając jak pocisk na setki odprysków. stukam.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz