piątek, 11 marca 2011

Zrozumcie, wy wszyscy! Rozmówki polsko-papieskie 11

Zrozumcie, wy wszyscy!

- Wiesz, ja to chyba nie założę rodziny.
- Chcesz iść przez życie samotnie?
- To zależy, w jakim sensie. Oczywiście nie wykluczam jakiegoś związku z kobietą, ale żadnej formalizacji. A przede wszystkim żadnych dzieci!
- Podrośniesz trochę, dojrzejesz, to zdanie zmienisz.
- nie cierpię, gdy mnie traktujesz jak gówniarza. Akurat tę kwestię mam dobrze przemyślaną. Żadnej rodziny i już.
- Dlaczego?
- Jak to dlaczego? Wystarczy się rozejrzeć. Z rodziną są tylko kłopoty, problemy, zobowiązania. Rodzina to rodzaj niewoli. To wyzysk człowieka przez człowieka.
- Coś ty się Engelsa naczytał czy co?
- Kogo? Kto to jest Engels?
- Boże, co za nieuk. Czego oni was w ty szkołach teraz uczą?
- Sama mówisz, że z rodziną to się dobrze tylko na zdjęciu wychodzi.
- Przecież żartuję.
- Żartujesz? Akurat. Wzdychasz po cichu do czasów, gdy nie miałaś rodziny.
- Co ty możesz na ten temat wiedzieć?
- Mam oczy i uszy, to wiem.
- Nic nie wiesz! Głupi jesteś!
- No u czemu krzyczysz na mnie?
- Krzyczę? No fakt, krzyczę... Wiesz, coś mi się przypomniało. Kiedyś Jan Paweł II krzyczał w czasie kazania na ludzi.
- Krzyczał?
- Autentycznie, widać było, że jest bardzo zdenerwowany. Że się gniewa.
- Nie wierzę? On? Kiedy i gdzie?
- To było w Kielcach w czasie czwartej pielgrzymki. Poszukaj w Internecie tego kazania, to ci powiem, przy jakich słowach krzyczał. On tam mówił właśnie o małżeństwie i rodzinie.
- O, mam.
- Czekaj. Dalej, dalej, dalej. O tu: Najpierw powiedział to: "Czy wolno lekkomyślnie narażać polskie rodziny na dalsze zniszczenie? Nie można tutaj mówić o wolności człowieka, bo to jest wolność, która zniewala. Tak, trzeba wychowania do wolności, trzeba dojrzałej wolności. Tylko na takiej może się opierać społeczeństwo, naród, wszystkie dziedziny jego życia, ale nie można stwarzać fikcji wolności, która rzekomo człowieka wyzwala, a właściwie go zniewala i znieprawia. Z tego trzeba zrobić rachunek sumienia u progu III Rzeczypospolitej!".
- Mocne...
- Ale wtedy jeszcze, o ile pamiętam nie krzyczał. Dopiero potem, te słowa wykrzyczał: "Może dlatego mówię tak, jak mówię, ponieważ to jest moja matka, ta ziemia! To jest moja matka, ta Ojczyzna! To są moi bracia i siostry! I zrozumcie, wy wszyscy, którzy lekkomyślnie podchodzicie do tych spraw, zrozumcie, że te sprawy nie mogą mnie nie obchodzić, nie mogą mnie nie boleć! Was też powinny boleć! Łatwo jest zniszczyć, trudniej odbudować. Zbyt długo niszczono! Trzeba intensywnie odbudowywać! Nie można dalej lekkomyślnie niszczyć!"...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz