czwartek, 28 lipca 2011

Nazywanie

Usłyszałem dzisiaj, że nazywanie problemów po imieniu wymaga odwagi. Także wobec przełożonych. Dowiedziałem się też, że ważne jest stawianie pytań. Choć tu akurat nie było komentarza, że to wymaga odwagi. Może nie wymaga. Moim zdaniem wymaga. Nie tylko stawianie pytań przełożonym. W ogóle formułowanie pytań wymaga odwagi.

Żeby było precyzyjnie. Czytam czasami wywiady. Albo słucham tego, co w radiu i telewizji określane jest jako wywiady. Padają tam pytania, które z punktu gramatycznego pewnie są pytaniami. Ale niezwykle często faktycznie nimi nie są.

Dlaczego? Z prostej przyczyny. Moim zdaniem, prawdziwe pytanie powinno zmierzać do prawdy. Jeśli tego nie robi, jeśli na przykład sugeruje odpowiedź lub jest sformułowane w taki sposób, aby dał się na nie odpowiedzieć tylko w określony sposób, nie jest pytaniem. Jest zdaniem pytaniopodobnym.

Dlatego twierdzę, że stawianie pytań, prawdziwych pytań, wymaga odwagi. Tak jak nazywanie rzeczy po imieniu. Bo nazywanie rzeczy po imieniu też jest służbą prawdzie. A służba prawdzie wymaga odwagi. Naprawdę dużej odwagi.

Zresztą, żeby zadać dobre, prowadzące do prawdy pytanie, trzeba podjąć wysiłek nazywania rzeczy po imieniu. Ciężką pracę skłonienia drugiego człowieka nie tylko dociekliwością, ale również własną wiedzą i odważnym jej prezentowaniem, do wyjawienia prawdy.

Sporo lat temu zdarzyło mi się w czasie wywiadu ze znanym politykiem zadać pytanie: "Dlaczego pan kłamie?". Nie, nie pod wpływem emocji. Go było jedno z przygotowanych wcześniej pytań. Jego uzupełnieniem była cała lista mijających się z prawdą wypowiedzi tego polityka.

Polityk wcale się nie zdenerwował. Zastrzegł tylko, że udziela mi odpowiedzi na to pytanie w rozmowie prywatnej, bez prawa publikacji. Po czym zrobił mi wykład na temat uwarunkowań, powiązań, splotów. "Sam ksiądz rozumie, że nie zawsze należy mówić prawdę. Czasami prawda rani, a nawet zabija" - uzasadniał.

Kiedy skończył i odsapnął z satysfakcją tym razem już emocjonalnie, rzuciłem w jego stronę: "Ja nie pytałem, dlaczego pan nie mówi prawdy. Ja pytałem dlaczego pan kłamie".

"Widzę, że ksiądz lubi bardzo precyzyjnie nazywać rzeczy po imieniu" - odrzekł po dłuższej chwili. Ale odpowiedzi nie udzielił.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz