Pewien wielkiej zacności człowiek powtarzał przed laty w mojej obecności maksymę "Nie rób drugiemu dobrze, nie będzie ci źle". Powiedzenie stare, ale wciąż aktualne. Podobnie, jak inne: "Każde dobro zostanie słusznie ukarane".
Jest na świecie mnóstwo ludzi, którzy są tak skoncentrowani na sobie, na swoich potrzebach, na swoim egoizmie, że każdy życzliwy gest, takież spojrzenie albo słowo względem siebie uważają za coś im absolutnie i bezwzględnie należnego. Kto nieopatrznie, kierując się dobrą wolą, potraktuje ich po prostu po ludzku, natychmiast staje się ich ofiarą, wpada w sieć zawłaszczania, którą rozbudowują wokół niego z wprawą większą niż najsprytniejsze pająki. Zaczynają sobie rościć prawa nie tylko do kolejnych przejawów życzliwości, a potem już czegoś znacznie więcej, ale również usiłują zawładnąć drugą osobą w sposób maksymalny, aż do wglądania w najskrytsze myśli włącznie.
Nie daj Boże, gdy ktoś nie chce się poddać ich zabiegom i nie zgadza się na rolę ich własności. Wtedy pokazują, że sztukę manipulacji drugim człowiekiem mają doskonale opanowaną. Odwołują się do najsilniejszych emocji, oskarżeń, szantażu. Zaczynają się kreować na ofiary, na ciężko skrzywdzonych, porzuconych, próbują wywołać w Bogu ducha winnych ludziach poczucie winy itp.
Trzeba sobie z tego zdawać sprawę i umieć w takiej sytuacji zachować zdrowy rozsądek, umiar, a przede wszystkim dystans. Takich ludzi jest mnóstwo, wszędzie. W realu i w sieci. W rodzinach i w relacjach towarzyskich. W firmach i w Kościele.
Jednak ich obecność w świecie nie sprawia, że należy strzec się jak ognia czynienia innym, nawet całkiem nieznajomym, choćby najmniejszego dobra. Trzeba jednak w relacjach z ludźmi bardzo pilnować, aby nie stać się dla nich przedmiotem, aby nie pozwolić się zawłaszczyć, zniewolić, uczynić z siebie zabawkę, z którą mogą robić, co im się tylko zechce, nawet wydłubać oko, jak pluszowemu misiowi z dzieciństwa. A dostrzegłszy pierwsze symptomy takich zapędów i intencji u drugiej osoby, nie należy zwlekać z powiedzeniem stanowczo "Nie". Im dłużej trwa taka zafałszowana relacja, tym trudniej ją przerwać. A jeśli się przeoczy pewien moment krytyczny, nieszczęście gotowe.
niedziela, 17 lipca 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz