piątek, 9 września 2011

Państwo to...

Zastanawiające, jak bardzo dokumenty Kościoła dowartościowują państwo. "Aby rozwijać się zgodnie ze swoją naturą, osoba ludzka potrzebuje życia społecznego. Niektóre społeczności, jak rodzina i państwo, odpowiadają bardziej bezpośrednio naturze człowieka" - stwierdza na przykład bardzo radykalnie Katechizm Kościoła Katolickiego (1891). To zdanie, pozbawione komentarza, może przez niektórych być odbierane jak stawianie na równi państwa i rodziny. Jest to bardzo ryzykowne, zwłaszcza w sytuacji, gdy dzieje człowieka dowodzą, iż wielokrotnie (także w naszych czasach) państwo nie tylko okazuje się rywalem rodziny, ale wręcz jej wrogiem.

Myślę, że wśród licznych kwestii, które trzeba w Kościele na nowo przemyśleć, państwo powinno się znaleźć co najmniej w pierwszej dziesiątce.

Być może warto przypomnieć sobie opisaną w Pierwszej Księdze Samuela reakcję Boga na zgłoszony przez Izraelitów postulat ustanowienia im króla, czyli stworzenia świeckiego państwa...

Zastanawia mnie tęsknota za silnym państwem, którą obserwuję u bardzo wielu duchownych w Polsce. Państwem, w którym zdecydowanie obywatele są dla niego, a nie odwrotnie. Zastanawia mnie też, dlaczego ze strony reprezentantów Kościoła tak rzadko słuchać przypomnienia, że państwo ma służyć obywatelom. Że taki powinien być cel i sens struktur państwowych. Samo przypomnienie, że sprawujący władzę powinni ją traktować jak służbę, raz po raz okazuje się niewystarczające, skoro funkcjonują oni w mechanizmach, które nie są na służbę nastawione, bo nie w takim celu były tworzone...

"Osoba ludzka jest i powinna być zasadą, podmiotem i celem wszystkich urządzeń społecznych" - stwierdza Kościół w konstytucji "Gaudium et spes". Tymczasem struktury państwowe na świecie w coraz większym stopniu traktują tę osobę wyłącznie przedmiotowo, lekceważąc jej godność. Kto, jak nie Kościół, powinien jej bronić? Kto powinien alarmować, że mechanizmy państw konstruowane są coraz bardziej opresywnie? Że zamiast wolności daje się obywatelom jej pozór?

Skoro państwo należy do tych społeczności, które "odpowiadają bardziej bezpośrednio naturze człowieka", to przywrócenie mu właściwych zasad, podstaw, zadań i struktur, jest pilnym zadaniem. Pilnym, bo w przeciwnym razie i tak silne w wielu środowiskach tendencje anarchistyczne doprowadzą do upadku państwa jako potrzebnej człowiekowi struktury. A raczej nic nie wskazuje, aby rozbitą strukturę świeckiego państwa miała zastąpić ludziom teokracja...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz