niedziela, 4 września 2011

Sprzedaż

- Czytałeś?
- Co?
- Informację: "W Holandii kwitnie sprzedaż kościołów".
- Jak to "kwitnie"?
- Zwyczajnie. Na dziewiętnaście tysięcy budynków kościelnych tylko w siedmiu tysiącach jeszcze się ludzie modlą. Nic ci to nie mówi?
- A co mi ma mówić?
- Że nic na tym świecie nie trwa wiecznie.
- Nie rozumiem.
- Raczej nie chcesz rozumieć. Może nadejść moment, że i w Polsce powstaną firmy specjalizujące się w sprzedawaniu kościołów. Znasz historię Holandii? To był wcale nie tak dawno bardzo katolicki kraj. A teraz? Symbol odchodzenia od wiary.
- Przesadzasz. Nam to nie grozi.
- Ja bym nie był taki pewny siebie. To zdaje się święty Paweł radził, żeby ten kto stoi, uważał, żeby nie upadł.
- Widziałeś dzisiaj dożynki w telewizji? Te tłumy? Nie ma strachu. Nie będziemy sprzedawać masowo kościołów.
- A ja jednak już bym robił w różnych dokumentach takie zastrzeżenia, że obiekt kościelny nie może zostać przerobiony na klub nocny albo i co gorszego.
- Wygląda, jakbyś się nie mógł doczekać chwili, gdy trzeba będzie sprzedawać świątynie w Polsce.
- Bzdura. Po prostu patrzę realistycznie. Czytam statystyki, widzę, jak pustoszeje z miesiąca na miesiąc mój kościół parafialny... Kiedyś trzeba było przychodzić pół godziny przed mszą, żeby mieć miejsce w ławce, a dzisiaj na żadnej nie ma tego problemu...
- Ja tam wolę widzieć jasne strony rzeczywistości...
- Jak chcesz. Tylko mi kiedyś nie mów, że nie ostrzegałem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz