W synagodze w Kafarnaum Jezus powiedział: "Ciało moje jest
prawdziwym pokarmem, a krew moja jest prawdziwym napojem". Wielu spośród
Jego uczniów, którzy to usłyszeli, mówiło: "Trudna jest ta mowa. Któż
jej może słuchać?"
Jezus jednak świadom tego, że
uczniowie Jego na to szemrali, rzekł do nich: "To was gorszy? A gdy
ujrzycie Syna Człowieczego, jak będzie wstępował tam, gdzie był
przedtem? Duch daje życie; ciało na nic się nie przyda. Słowa, które Ja
wam powiedziałem, są duchem i życiem. Lecz pośród was są tacy, którzy
nie wierzą".
Jezus bowiem od początku wiedział,
którzy to są, co nie wierzą, i kto miał Go wydać. Rzekł więc: "Oto
dlaczego wam powiedziałem: Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli mu to
nie zostało dane przez Ojca". Odtąd wielu uczniów Jego się wycofało i
już z Nim nie chodziło.
Rzekł więc Jezus do
Dwunastu: "Czyż i wy chcecie odejść?" Odpowiedział Mu Szymon Piotr:
"Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. A myśmy
uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Świętym Boga". (J 6,55.60-69)
Czy można się gorszyć dobrem? Miłością? Bogiem samym? Okazuje się, że w każdych czasach nie brak takich, którzy to potrafią.
Mają
Bogu za złe, że nie jest taki, jak oni chcą. Że nie stara się spełniać
ich życzeń i dopasowywać do ich oczekiwań. Że nie układa wszystkiego na
świecie pod ich dyktando. Nie upraszcza swojego przesłania. Nie obniża
wymagań. No i przede wszystkim, że dopuszcza, by dotykało ich zło.
Mówią:
„Jeżeli jest zło, to znaczy, że nie ma Boga”. I odchodzą. Nie podejmują
trudu wiary. Lub, co gorsza, dopasowują sobie wiarę do aktualnych
potrzeb. Wybierają tylko to, co im pasuje, ale nadal twierdzą, że są
chrześcijanami, katolikami.
Nie chodzi o to, aby takich
ludzi potępiać i przekreślać. Chodzi o to, aby pomóc im skorzystać z
kolejnej szansy. Bo Bóg z nikogo nie rezygnuje.
Nie chodzi
o to, aby spoglądać na takich ludzi z wyższością i nadmierną pewnością
siebie. Bo w każdej chwili sami możemy usłyszeć pytanie: „Czyż i wy
chcecie odejść?”.
Komentarz dla Radia eM
sobota, 28 kwietnia 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz