Przychodzi moment, w którym czujesz, że pora już zrobić ten następny
krok. Zacząć coś nowego. Coś, czego dotychczas w twoim życiu w ogóle nie
było lub co znajdowało się na marginesie, piątym planie, kompletnie
niezauważone i niedocenione.
Zaraz jednak pojawia się
mnóstwo pokus i związanych z nimi pytań. A przede wszystkim to pytanie
podstawowe, czy sam impuls do rezygnacji z tego, co dotychczas się
robiło, nie jest pokusą. Czy nie jest fałszywym podszeptem, nastawionym
na unicestwienie jakiegoś dobra, może niewielkiego, może mało
efektownego i niezbyt efektywnego, ale jednak dobra. Czy rzeczywiście
to, co widnieje w myślach, w planach, w zamierzeniach, na horyzoncie,
jest dobrem większym albo przynajmniej nie mniejszym?
Zaraz
potem ustawiają się w kolejce następne wątpliwości, które łatwo mogą
się w przerodzić w pokusy. Bo zwątpienie jest w przełomowych chwilach, w
tych szczególnych momentach podejmowania decyzji z jednej strony o
zakończeniu,z drugiej o rozpoczęciu, jedną z najgroźniejszych pokus.
Może skutecznie zniweczyć dobre dzieło zanim ono jeszcze w ogóle
zaistnieje.
Trzeba więc uruchomić nie tylko odwagę, zapał,
nadzieję, ale także wielką dawkę roztropności połączoną z konsekwencją i
wytrwałością. A wszystko to w jednym momencie. stukam.pl
niedziela, 17 lutego 2013
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz