Zasadniczo nie czytam tabloidów. Ale wsadzam co chwilę nos w Internet, a tam przecież trzeba wciąż nowych treści, więc i te tabloidowe się szybko upowszechniają. No i się właśnie dowiedziałem co mnie wkurza, jako księdza. Według jednego z tabloidów księży (a więc i mnie) najbardziej wkurza:
"- Komentowanie na głos kazań. Wierni potrafią nawet podejść do księdza
- Kucanie zamiast klękania. Wygląda to na udawaną pobożność
- Używanie telefonów komórkowych. Głośne dzwonki straszą innych wiernych
- Guma do żucia i cukierki. Żucie czy jedzenie to lekceważenie mszy
- Mówienie księdzu po imieniu. Celują w tym starsze parafianki
- Skąpy, obcisły strój u pań. Nadmierne dekolty rozpraszają wiernych
- Zabawki dla dzieci typu klocki. Mamy bawią maluchy jak w piaskownicy
- Pospieszanie księdza, szczególnie przy spowiedzi. Wyznanie grzechów wymaga powagi
- Biznesmeni proponujący lewe interesy. Chcą zarobić na fikcyjnych darowiznach
- Palenie papierosów przed kościołem podczas mszy. Msza nie przewiduje przerw na dymka".
"Houston mamy problem" - pomyślałem po lekturze tego spisu. Coś chyba ze mną nie tak. Bo mnie wkurzają w Kościele i w kościele zupełnie inne rzeczy...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wesołe jest życie kapłana...
OdpowiedzUsuń