"Jeżeli nie jesteś z nami, to znaczy, że jesteś przeciwko nam". Proste, dwudzielne myślenie o świecie. Są tylko nasi i wrogowie. Nie ma trzeciej możliwości. Dualizm, którym posługuje się bardzo dużo ludzi w swoim widzenia wszystkiego dookoła. Dualizm wygodny, bo zwalniający nie tylko z rozmawiania, słuchania, argumentowania. Wygodny, bo zwalniający z myślenia.
Niestety, ten dualizm jest bardzo często obecny w myśleniu religijnym. Mnóstwo ludzi nie jest w stanie pojąć, że Bóg jest ponad nasze ziemskie spory i konflikty. Na siłę przypisują go do swojej partii lub zakładają Mu szalik drużyny, której kibicują. Nie przyjdzie im do głowy, że Bóg nie ma obowiązku wspierać tylko ich. Że równie mocno może wesprzeć ich rywali.
Próby zawłaszczania Boga do własnych, doczesnych interesów, są stare, jak ludzka religijność. Widać to już w historii Kaina i Abla. Historii, w której ginie człowiek, bo Bóg okazał mu życzliwość. Ks. Józef Tischner zwracał uwagę, że Kain, który poczuł się niedoceniony przez Boga, nie skierował się przeciwko Niemu. Swoje rozczarowanie wyładował na drugim człowieku. Myślał, że jeśli wyeliminuje Abla, to Bóg poczuje się zmuszony do sprzyjania właśnie jemu?
Minęło tyle czasu, Boży Syn przyszedł na świat, a Kainowe myślenie w ludzkich głowach ma się jak najlepiej. Owocuje kolejnymi rozczarowaniami. Kolejnymi tragediami. A Kainom wszelkich czasów wciąż brak odwagi, aby wykrzyczeć Bogu swoje credo: "Jeżeli nie jesteś z nami, to znaczy, że jesteś przeciwko nam". Zamiast zastanowić się, zapytać, dlaczego Bóg życzliwe spogląda na Ablów, a na nich nie, usiłują zmusić Boga, by był po ich stronie. Jest coś niesamowitego, że to Bóg zadaje pytanie ponuremu z powodu nieprzyjęcia ofiary Kainowi. I nie otrzymuje odpowiedzi. A raczej, odpowiedzią na pytanie Boga jest zabicie Abla...
poniedziałek, 3 października 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz