poniedziałek, 24 maja 2010

Matka jest tylko...

Jeden z hipermarketów nadawał ostatnio w telewizji reklamę przed Dniem Matki. Wynikało z niej jasno, że można kupić dwa bukiety kwiatów na to święto, w tym drugi za pół ceny. "Na co mi dwa bukiety?" - burknął pewien nastolatek. "Matka jest tylko jedna". "A wcale nie" - pisnęła z okolic podłogi jego siostra małolata. "Marta ma od niedawna dwie mamusie, bo jej tata się drugi raz ożenił".

Być może niektórym sformułowanie "Matka jest tylko jedna" przypomni stary kawał o tym, jak to nauczycielka kazała napisać dzieciom wypracowania, kończące się tym zdaniem i gdy wszystkie maluchy przedstawiały przykłady macierzyńskiej miłości, mały Jasio opisał libację w swoim domu, w czasie której został posłany do lodówki, aby przyniósł dwie butelki wódki. A malec, odkrywszy że zapasy uległy już znacznemu uszczupleniu, zawołał na cały głos "Matka! Jest tylko jedna!". Być może przypomni im się ten słaby dowcip, ponieważ mają inne skojarzenia z matką niż tylko miłość, czułość, troska, bezpieczeństwo.

W poniedziałek po Zesłaniu Ducha Świętego obchodzimy w Kościele Święto Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła. To niezbyt stare święto. W przyszłym roku będzie miało dopiero czterdzieści lat. Wprowadzone zostało do polskiego kalendarza liturgicznego przez Episkopat Polski za zgodą Pawła VI. "Światu współczesnemu potrzeba matki. Ludzkość dzisiejsza tęskni da matki bardziej niż kiedykolwiek. W epoce "cudów" techniki, podróży kosmicznych i księżycowych wypraw potrzebny jest cud serca. Żywym ludziom nie wystarczą stalowe maszyny: żywi ludzie mają dość zaciśniętych pięści, nienawiści i wojen tęsknią do macierzyńskiego serca, do miłości, dobroci, życzliwości i szacunku jednych dla drugich. Wszyscy zaczynamy tęsknić do "ludzkiego" człowieka i "ludzkiej" kultury" - napisali polscy biskupi w liście ogłaszającym to nowe święto.

Jest to więc w dużej mierze święto tęsknoty. Choć sam tytuł "Matki Kościoła" nadawany był Maryi od dawna.

W lekcjonarzu są na to święto do wyboru dwa "klasyczne" fragmenty Ewangelii mówiące o Maryi. Ten o znaku w Kanie Galilejskiej i ten o zdarzeniu na Golgocie, gdy Jezus rzekł do Matki: "Niewiasto, oto syn Twój", a potem rzekł do ucznia: „Oto Matka twoja”.

Właściwie chciałoby się odczytać obydwa. Ponieważ dopiero czytane razem dają obraz Matki Kościoła. Tej na weselu i Tej pod krzyżem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz