wtorek, 4 maja 2010

Pokój

"Walka o pokój jest jak pieprzenie w imię dziewictwa" - napisała Cecelia Ahern w książce "PS. Kocham Cię". Ostre sformułowanie. Dosadne. I wydaje się sensowne. Bo przecież walka w powszechnym rozumieniu jest zaprzeczeniem pokoju.

"Jak zachować pokój, pozostaje - niestety - tajemnicą wojskową - twierdził Zarko Petan, reżyser urodzony przed II wojną światową w Słowenii, czyli w Jugosławii, która po ostatniej wojnie domowej legła w gruzach" - pisał osiem lat temu tygodnik "Wprost" i dodawała: "Granaty i strzały, które padły z tłumu Serbów, raniąc 15 polskich policjantów z misji pokojowej ONZ, nie zniechęcają nas do "walki o pokój". Aż 66 proc. obywateli uważa, że nadal powinniśmy brać udział w misjach pokojowych. 59 proc. respondentów poparłoby decyzję bliskiej osoby o wzięciu udziału w takiej misji".

A więc jednak przekonanie, że da się pokój wywalczyć nie jest zjawiskiem marginesowym.

"W czasie pamiętnej pielgrzymki Jana Pawła II na Kubę, jednym z jej szczególnych momentów była Msza św., którą sprawował dla miliona Kubańczyków na Placu Rewolucji w Hawanie" - wspomina w "Bibliotece Kaznodziejskiej" ks. Kazimierz Zdziebko OMI. "Oto nadszedł moment, kiedy Ojciec św., patrząc na siedzącego w pierwszym rzędzie Fidela Castro, dobitnie wyakcentował wezwanie: „Przekażcie sobie znak pokoju!”. Ten wydawał się być zmieszanym, jakby nie rozumiał o co chodzi papieżowi. Bo przecież kto jak kto, ale on całe życie poświęcił walce o pokój… I oto nagle, przed jeszcze bardziej zaskoczonym Komendantem, stanęła niepozorna zakonnica, która nie wiadomo jak, ominęła szczelny kordon ochroniarzy. Stanęła i wyciągnęła w jego stronę rękę na znak pokoju! W tej chwili nie było już ważne to, że tą ręką, którą uścisnęła zakonnica, on podpisywał wyroki śmierci na duchownych i wiernych świeckich, dekrety delegalizujące Kościół i wszelkie przejawy religijności. W chwilę później stali już przed nim kolejni księża i zakonnice".

Czy zdarzył się kiedykolwiek na ziemi dzień całkowitego pokoju? Żeby nikt z nikim nie walczył? Nie toczył wojny, jawnej lub ukrytej?

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się nie lęka".

To truizm i banał, że pokój, który daje Jezus, nie jest prostym brakiem wojny. Ale trzeba go mimo to powtarzać. Trzeba przypominać, że Jezusowy pokój oparty jest na odrzuceniu strachu. Człowiek, który jest pełen trwogi i lęku, nie potrafi żyć w pokoju.

Jan Paweł II powtarzał od pierwszych chwil swego pontyfikatu: "Nie lękajcie się". Był wielkim przeciwnikiem wszelkich wojen. Był na pewno człowiekiem pokoju. Ale on się nie bał. Bo zaufał swemu Bogu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz