niedziela, 2 maja 2010

Nowe

Powiedzmy sobie to jasno od razu: przykazanie miłości obowiązywało już w czasach Starego Testamentu. Przecież przykazanie "Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą" można znaleźć w Księdze Powtórzonego Prawa. A przykazanie "Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego" w Księdze Kapłańskiej. Cała słynna rozmowa, w której jest mowa o największym przykazaniu, to przecież tylko przypominanie tego, co już zostało powiedziane.

Co więc jest nowego w przykazaniu, które dał Jezus swoim uczniom w czasie Ostatniej Wieczerzy po wyjściu Judasza? "Daję wam przykazanie nowe, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie. Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali". Czy chodzi o słowo "wzajemnie"?

W serwisie zapytaj.com.pl pojawiło się pytanie: "wzajemnie czy nawzajem? Chodzi o odpowiedź na życzenia, np. "wesołych świąt". Obojętnie czy powiem "nawzajem" czy "wzajemnie" czy to jakaś różnica? W dzieciństwie ktoś mi kiedyś zwrócił na to uwagę, ale nie pamiętam o co tak naprawdę chodziło, a poza tym nie uważałam tej osoby za wyrocznię" - zgłosił ktoś swój problem. Generalnie dowiedział się, że wzajemnie i nawzajem, to to samo.

Według słownika "wzajemnie", to "jeden drugiego, jeden drugiemu". Takie wyjaśnienie kojarzy się ze słowami Jana Pawła II o solidarności, wygłoszonymi na polskim Wybrzeżu. "Solidarność – to znaczy: jeden i drugi, a skoro brzemię, to brzemię niesione razem, we wspólnocie. A więc nigdy: jeden przeciw drugiemu" - mówił Papież.

Czy w sformułowaniu "Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego" nie jest ukryta zasada wzajemności?

Nie we wzajemności zawarta jest nowość przykazania, które Jezus dał swoim uczniom jako swój testament, podczas ostatniego spotkania przed męką, śmiercią i Zmartwychwstaniem. Chodzi o coś innego. Chodzi o to, jaka ma być ta wzajemna miłość. "Tak jak Ja was umiłowałem" - mówi Jezus. I tu jest cała tajemnica nowości. Jego miłość do nas nie ma w sobie nic z handlu. Nic z interesowności. Jest miłością bez warunków i granic.

"Popatrzcie, jak oni się miłują" - mówili ludzie dwa tysiące lat temu na widok chrześcijan i przychodzili, aby się do nich przyłączyć. Czyli pierwsi chrześcijanie realizowali dokładnie to, co powiedział Jezus: "Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali".

Czy dzisiaj ludzie patrząc na nas, chrześcijan, przychodzą ujęci naszą miłością, aby się do nas przyłączyć? Czy raczej my, zmęczeni brakiem miłości, szukamy pretekstów, aby odejść?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz