Czasami człowiek ma tak dość, że nawet nie chce mu się myśleć, a co dopiero mówić, pisać, robić cokolwiek poza tym wszystkim, co właśnie go wyczerpało. I właśnie wtedy, gdy przytłoczony nadmiarem wysiłku zaczyna tracić wiarę w sens tej szamotaniny, skądś, z zupełnie niespodziewanego kąta, może nawet kącika, pojawia się maleńka iskierka wdzięczności kogoś, kto na tym ludzkim wysiłku skorzystał.
I ta iskierka nadaje sens ogromowi pracy...
środa, 17 listopada 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz