Żyjemy w czasach masowego upraszczania. Braku szczegółów. Żyjemy w czasach, w których nie ma miejsca na zawiłości tego świata. Na jego rzeczywiste skomplikowanie. Na jego wielobarwność. Na odcienie. Na faktyczne wymieszanie tego co za z tym, co przeciw. Na tak często spotykane przeplatanie się dobrego ze złym (ale nie dobra ze złem!).
Upraszczanie jest nie tylko fałszowaniem przekazu. Jest fałszowaniem rzeczywistości. Przede wszystkim jest niszczeniem prawdy o człowieku.
Skąd się bierze to parcie na upraszczanie? Czy tylko z wymogu skrótowości, jaki niosą SMS-y, krótkie paski u dołu ekranu telewizora, ograniczona liczba znaków w tytułach linków internetowych portali?
Z braku czasu? Z wszechobecnego pośpiechu?
Tendencja upraszczania jest też widoczna w przekazie religijnym. Jej skutki są katastrofalne. Uproszczona wiara staje się ideologią. Albo zabobonem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Witam serdecznie księdza!
OdpowiedzUsuńMyślę jednak, że nie każda forma upraszczania niesie negatywne przekazy. Na pewno nie ma to zastosowania w pięknie i głębi poezji haiku, pomimo prostoty jej formy zewnętrznej.
Pozdrawiam,
Marek