Analiza. Ktoś przygotował. Mocne strony Kościoła, słabe strony Kościoła. Tabelka. Ale nierówna. Policzyłem kropki-punkty. Mocnych stron w tej analizie - dziesięć. Słabych - trzynaście. Skąd ta nierównowaga?
Co ciekawe, niektóre punkty są w tym samym brzmieniu po obu stronach tabeli. Pomyłka? Nie. To samo z w określonej sytuacji może być mocną stroną, a w innej - słabą.
Ale czemu słabych więcej? Czy dlatego, że łatwiej zauważyć to, co złe, niż to, co dobre? Czy dlatego, że faktycznie, na dziś, Kościół katolicki w Polsce (po ziemsku patrząc) ma więcej stron słabych niż silnych?
Chciałoby się, żeby ta nierównowaga była, ale w druga stronę. Ale na początek trzeba doprowadzić do równowagi. Tak, w tym ziemskim wymiarze. Przecież jeśli w ziemskim nierównowaga na korzyść słabości, to jak ma być przynajmniej równowaga w tym co widać, gdy się patrzy z innej perspektywy?
poniedziałek, 22 listopada 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz