środa, 23 maja 2012

Wkrzykiwanie

Jesteśmy podatni na krzyk. Można nam do wnętrza różne rzeczy za pomocą wrzasku wtłoczyć, wepchnąć, wstrzyknąć. Można najrozmaitsze rzeczy narzucić. Gombrowicz nie pozostawił żadnej wątpliwości - można na człowieku dokonać gwałtu przez uszy. Umieścić w nim wbrew jego woli zabójcze słowa, myśli, poglądy. Zawsze dokonuje się tego metodą krzyku. Nawet, jeżeli ten krzyk jest szeptem, nic nie traci ze swej wrzaskliwej, ryczącej, tłamszącej u zagłuszającej istoty.

Da się człowiekowi wkrzyczeć poglądy. To właściwie najprostsza i najtańsza metoda. Wystarczy jakiś zestaw sloganów, opinii, szczątkowych myśli, powtórzyć odpowiednią ilość razy i z odpowiednim natężeniem nie tyle siły głosu, ile nieweryfikalności i bezalternatywności. Można człowiekowi przez ucho wykreować światopogląd, który on rychło uzna za swój i będzie żył w przekonaniu, że ciężko go wypracował.

Można nam, ludziom, także wmówić religię, z którą się będziemy identyfikować, a nawet z nią obnosić. Jesteśmy zdumiewająco mało odporni na wkrzykiwanie nam przynależności do opartej o jakiś rytuał grupy.

Nie da się wkrzyknąć w człowieka wiary. Tej rzeczywistej. Tej będącej pewnością zbudowaną na fundamencie ufności. Tej, która jest spotkaniem. Taką wiarę da się co najwyżej w człowieka wsiać, maleńkim ziarenkiem, które być może rychło zakiełkuje, ale pozbawione odpowiednich warunków, środowiska, pielęgnacji i dbałości, szybko żyć przestanie. stukam.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz