Letni trendy słownik, albo lipcowy alfabet Stopki
Grzech. To słowo w trendy słowniku? Bez żartów. No błagam cię.
Zacznijmy
od początku. Od "gdzie". Podobno nie jest już grzechem przeciwko
zasadom poprawnej polszczyzny używanie tego słowa w miejsce
dotychczasowego "dokąd". Ponoć tak orzekły autorytety, dowartościowując
zmiany dokonujące się w codziennym języku. Fakt, liczba tych, którzy
zamiast "Dokąd idziesz" albo "Dokąd tak gnasz?" pytają "Gdzie idziesz?"
względnie "Gdzie gnasz?" ostatnimi czasy rosła lawinowo. Czy jednak z
faktu, że coraz więcej ludzi popełnia błąd powinno wynikać uznanie błędu
(a więc zła) za formę poprawną (czyli dobro)?
Taka
mentalność dominuje jednak w coraz liczniejszych sferach ludzkiego
życia, a to za sprawą gadających głów publicystów, którzy wyrugowali z
naszego świata mędrców i skwapliwie zajęli ich stołki. Gadające głowy
znają się podobno na wszystkim i na każdy temat wypowiadają swoje zdanie
w formie gdybania. Wystarczy jednak uważniej posłuchać ich gdybania,
aby odkryć, iż podzielili między siebie kurnik i przypisali
poszczególnym grzędom ideologiczne nachylenie. Sprawia ono, że na każdy
temat konkretna gadająca głowa mówi dokładnie to samo, ponieważ nie
temat przypominającego gdakanie gdybania jest ważny, ale narzucenie
jednej i ujednoliconej interpretacji wszystkiego. Inaczej mówiąc -
glajszachtowanie. Na tym polega gra, w której wszyscy, chcąc nie chcąc,
biorą udział. Stają się przez to graczami.
Także grzech w
tej grze podlega glajszachtowaniu w i gdybaniu w sposób bezwzględny.
Gadające głowy, przypisując sobie prawo narzucania jej reguł, chcą
decydować co jest grzechem, a co nie. Uzurpując sobie tę władzę nie
widzą, a może tylko nie chcą widzieć, że przez ich gry, gdakanie i
gdybanie, świat cały gna z coraz większą szybkością w przepaść. I że
odpowiedź na pytanie "gdzie?" brzmi nieodwołalnie "gehenna". stukam.pl
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz