niedziela, 8 lipca 2012

Gdzie gna gdybanie gadających głów o grzechu?

Letni trendy słownik, albo lipcowy alfabet Stopki

Grzech. To słowo w trendy słowniku? Bez żartów. No błagam cię.

Zacznijmy od początku. Od "gdzie". Podobno nie jest już grzechem przeciwko zasadom poprawnej polszczyzny używanie tego słowa w miejsce dotychczasowego "dokąd". Ponoć tak orzekły autorytety, dowartościowując zmiany dokonujące się w codziennym języku. Fakt, liczba tych, którzy zamiast "Dokąd idziesz" albo "Dokąd tak gnasz?" pytają "Gdzie idziesz?" względnie "Gdzie gnasz?" ostatnimi czasy rosła lawinowo. Czy jednak z faktu, że coraz więcej ludzi popełnia błąd powinno wynikać uznanie błędu (a więc zła) za formę poprawną (czyli dobro)?

Taka mentalność dominuje jednak w coraz liczniejszych sferach ludzkiego życia, a to za sprawą gadających głów publicystów, którzy wyrugowali z naszego świata mędrców i skwapliwie zajęli ich stołki. Gadające głowy znają się podobno na wszystkim i na każdy temat wypowiadają swoje zdanie w formie gdybania. Wystarczy jednak uważniej posłuchać ich gdybania, aby odkryć, iż podzielili między siebie kurnik i przypisali poszczególnym grzędom ideologiczne nachylenie. Sprawia ono, że na każdy temat konkretna gadająca głowa mówi dokładnie to samo, ponieważ nie temat przypominającego gdakanie gdybania jest ważny, ale narzucenie jednej i ujednoliconej interpretacji wszystkiego. Inaczej mówiąc - glajszachtowanie. Na tym polega gra, w której wszyscy, chcąc nie chcąc, biorą udział. Stają się przez to graczami.

Także grzech w tej grze podlega glajszachtowaniu w i gdybaniu w sposób bezwzględny. Gadające głowy, przypisując sobie prawo narzucania jej reguł, chcą decydować co jest grzechem, a co nie. Uzurpując sobie tę władzę nie widzą, a może tylko nie chcą widzieć, że przez ich gry, gdakanie i gdybanie, świat cały gna z coraz większą szybkością w przepaść. I że odpowiedź na pytanie "gdzie?" brzmi nieodwołalnie "gehenna". stukam.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz