niedziela, 29 lipca 2012

Kośció nad jeziorem

W Polskę jedziemy - 2012

W lipcowy, niedzielny wczesny wieczór w Lusowie, w gminie Tarnowo Podgórne, jest cicho. W tej ciszy słychać jedynie głos organisty albo księdza, odprawiającego Mszę św. o godz. 18.00.  Głos słychać nie tylko na placu kościelnym, na ni to skwerze ni to rynku, z figurą Pana Jezusa, ale także na położonej kawałek dalej bardzo fajnej, nowoczesnej, dobrze wyposażonej plaży. Plaży nad Jeziorem Lusowskim.

Kościół w Lusowie też stoi prawie nad tym jeziorem.  Dziś jest neogotycki, który swój aktualny kształt przybrał w drugiej dekadzie XX wieku, ale pierwsza świątynia w Lusowie stanęła już w roku 1244. A parafię erygowano 44 lata później.

W Lusowie jest muzeum Powstania Wielkopolskiego (w niedzielę nieczynne), a niemal naprzeciwko niego cmentarz, na którym pochowano generała Józefa Dowbor-Muśnickiego, który był głównym dowódcą powstania. A trzeba pamiętać, że było to jedno z trzech, obok powstania wielkopolskiego 1806 roku i powstania sejneńskiego w 1919 roku, zwycięskich powstań w dziejach Polski.

W tym samym grobie pochowana jest m. in. jego córka, Janina Lewandowska, jedyna kobieta zamordowana w Katyniu. Jak się dowiedziałem, w grobie w Lusowie złożono jej czaszkę znalezioną w Katyniu.

Ogromna liczba samochodów, które stały podczas Mszy św. wieczornej w pobliżu lisowskiego kościoła to coś zwyczajnego, jak usłyszałem...

Odniosłem wrażenie, że życie parafii i życie Lusowa, jako miejscowości, jakoś się wzajemnie przenikają, uzupełniają, jedno do drugiego jest dopasowane. Kto bystry, zauważy, że ksiądz nie jest dla mieszkańców Lusowa wrogiem, lecz kimś naprawdę ważnym. Świadczy o tym nawet zamieszczony niedaleko przystanku autobusowego plan Lusowa i Lusówka. Ale powtarzam, trzeba odrobiny bystrości, aby to zauważyć (nie żebym się chwalił, że taki bystry jestem).

Zastanawiam się tylko, czy w związku z tym, że piszę te słowa bardzo blisko jeziora, nie zjedzą mnie do jutra komary... stukam.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz