niedziela, 23 grudnia 2012

Jak balony

Zatroskanie moje budzą, między innymi, wcale liczni katolicy, którzy się swoją katolickością napawają stale i permanentnie, przypominając pod tym względem balony, które im wyżej w atmosferę się wznoszą, tym bardziej rosną. Jest w tym napawaniu taka dawka poczucia wyższości, a niejednokrotnie źle skrywanej pogardy dla niekatolików, że można by nią obdzielić najliczniejsze armie świata, a jeszcze zostałaby rezerwa dla kilku następnych pokoleń wojaków.

Myślę, że taka postawa wynika z błędnej interpretacji faktu, iż zostało się przez Boga wybranym. Zawsze kojarzy mi się to z widzianą przed laty sytuacją rywalizacji grupy młodych o miejsce w otoczeniu pewnego współczesnego "guru". Przechwalali się nawzajem przed sobą każdym jego rzuconym pod adresem kogokolwiek z nich słowem, a nawet spojrzeniem.Wytworzyli mechanizm otaczania rodzajem półkultu tych, którzy uchodzili za szczególnie bliskich "masterowi" (jak go tytułowali).

Tymczasem on szukał kandydatów do wymyślonego przez siebie projektu , w którym równość i współpraca miały być czynnikami podstawowymi. Po kilku tygodniach obserwacji nie wybrał ze wspomnianej grupy nikogo, co doprowadziło ich z jednej strony do wybuchów niekontrolowanej nienawiści pod jego adresem, a z drugiej do upadku wiary we własne możliwości i własną wartość, z przypadkami depresji włącznie.

Ilekroć widzę katolików, w zachwycie nadymających się swoją katolickością i swoim katolicyzmem, przypominam sobie Maryję, która po Zwiastowaniu nie utraciła niczego ze swej dotychczasowej postawy. Nosząc w sobie wyczekiwanego przez tysiąclecia Mesjasza, Bożego Syna, nie kazała się otoczyć uwielbieniem i nie żądała, aby teraz wszyscy byli na Jej usługi. To Ona pomaszerowała do Elżbiety. A gdy Jej krewna przywitała Ją słowami, które nie tylko niejednemu poprawiłyby radykalnie samoocenę, ale tego i owego skłoniły na spojrzenia na innych z większej niż dotąd wysokości, Maryja odpowiedziała Magnificatem.

A Magnificat, moim zdaniem, można by spokojnie nazwać wzorcowym w światowej literaturze hymnem o pokorze. A właściwie hymnem pokory. stukam.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz