Zatroskanie moje budzą, między innymi, wcale liczni katolicy, którzy
się swoją katolickością napawają stale i permanentnie, przypominając pod
tym względem balony, które im wyżej w atmosferę się wznoszą, tym
bardziej rosną. Jest w tym napawaniu taka dawka poczucia wyższości, a
niejednokrotnie źle skrywanej pogardy dla niekatolików, że można by nią
obdzielić najliczniejsze armie świata, a jeszcze zostałaby rezerwa dla
kilku następnych pokoleń wojaków.
Myślę, że taka postawa
wynika z błędnej interpretacji faktu, iż zostało się przez Boga
wybranym. Zawsze kojarzy mi się to z widzianą przed laty sytuacją
rywalizacji grupy młodych o miejsce w otoczeniu pewnego współczesnego
"guru". Przechwalali się nawzajem przed sobą każdym jego rzuconym pod
adresem kogokolwiek z nich słowem, a nawet spojrzeniem.Wytworzyli
mechanizm otaczania rodzajem półkultu tych, którzy uchodzili za
szczególnie bliskich "masterowi" (jak go tytułowali).
Tymczasem
on szukał kandydatów do wymyślonego przez siebie projektu , w którym
równość i współpraca miały być czynnikami podstawowymi. Po kilku
tygodniach obserwacji nie wybrał ze wspomnianej grupy nikogo, co
doprowadziło ich z jednej strony do wybuchów niekontrolowanej nienawiści
pod jego adresem, a z drugiej do upadku wiary we własne możliwości i
własną wartość, z przypadkami depresji włącznie.
Ilekroć
widzę katolików, w zachwycie nadymających się swoją katolickością i
swoim katolicyzmem, przypominam sobie Maryję, która po Zwiastowaniu nie
utraciła niczego ze swej dotychczasowej postawy. Nosząc w sobie
wyczekiwanego przez tysiąclecia Mesjasza, Bożego Syna, nie kazała się
otoczyć uwielbieniem i nie żądała, aby teraz wszyscy byli na Jej usługi.
To Ona pomaszerowała do Elżbiety. A gdy Jej krewna przywitała Ją
słowami, które nie tylko niejednemu poprawiłyby radykalnie samoocenę,
ale tego i owego skłoniły na spojrzenia na innych z większej niż dotąd
wysokości, Maryja odpowiedziała Magnificatem.
A
Magnificat, moim zdaniem, można by spokojnie nazwać wzorcowym w
światowej literaturze hymnem o pokorze. A właściwie hymnem pokory. stukam.pl
niedziela, 23 grudnia 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz