Nie wiem, czy rzeczywiście, ludzi, którzy "wiedzą lepiej", jest wokół
coraz więcej, czy też takie narzędzia jak Internet powodują, iż ich
obecność jest po po prostu bardziej widoczna, a liczba się nie zmieniła.
Może ktoś mądry zechce się pochylić nad tematem i go przebadać.
Ludzie,
którzy "wiedzą lepiej" rzadko naprawdę znają się na rzeczy, o której
się autorytatywnie wypowiadają. Liznąwszy nieco wiedzy, uznają się za
wystarczająco poinformowanych, aby odrzucić wszelkie autorytety i siebie
postawić na ich miejsce. Niepokojące jest jednak to, że prawie zawsze
znajdują chętnych słuchaczy, którzy im wierzą bez zastrzeżeń, nie mając
ku temu żadnych podstaw.
Szczególnie groźne jest zjawisko
samozwańczych autorytetów w kwestiach tak ważnych, jak wiara religijna.
Mają one tendencję do wchodzenia również w rolę "proroków". A nawet
próbują iść jeszcze dalej.
Samozwańcze autorytety w sferze
wiary gromadzą swoich wyznawców i niejednokrotnie stają się obiektami
kultu. A wtedy tracą wszelkie wątpliwości, czy na pewno "wiedzą lepiej".
Nie tylko to. Przychodzi moment, że każdy, kto odważy się nie być
równie pewnym w tej sprawie, staje się ich wrogiem, zasługującym jedynie
na potępienie.
Między innymi dlatego nie dziwię się tym, którzy boją się wszystkich "wiedzących lepiej". stukam.pl
środa, 5 grudnia 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz